Liga Narodów siatkarek. Nie będzie łatwo. Turcja na drodze Polek w Bangkoku

2024-06-21, 07:00

Liga Narodów siatkarek. Nie będzie łatwo. Turcja na drodze Polek w Bangkoku
Polskie siatkarki zmierzą się w ćwierćfinale z broniącymi tytułu Turczynkami. Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

Aktualny mistrz Europy Turcja będzie rywalem polskich siatkarek w piątkowym ćwierćfinale Ligi Narodów w Bangkoku. - Dla mnie Turczynki są w tej chwili najlepszym zespołem na świecie - ocenił były selekcjoner reprezentacji Piotr Makowski.

Ostatnie spotkania fazy zasadniczej Ligi Narodów nieco wywróciły kolejność w tabeli. Po porażce z Chinami (0:3) Biało-Czerwone spadły na trzecie miejsce i w ćwierćfinale trafiły na szóstą w tabeli Turcję.

Turczynki na drodze Polek. "Drużyna ma dwie armaty"

Zespół prowadzony przez Daniele Santarelliego w poprzednim roku zdobył wszystko, co było do wygrania - Ligę Narodów, mistrzostwa Europy oraz kwalifikację na igrzyska. W obecnych rozgrywkach Turczynkom zdarzały się potknięcia, bowiem przegrały cztery mecze.

Obie reprezentacje nie spotkały się w fazie zasadniczej LN, a po raz ostatni zagrały ze sobą w ćwierćfinale ubiegłorocznych mistrzostw Starego Kontynentu. Wówczas Turcja wygrała 3:1.

- Czeka nas niezwykle trudna przeprawa. To drużyna, która ma dwie armaty - Melissę Vargas i Ebrar Karakurt, a my akurat dwóch takich nie mamy. Do tego mają doświadczone zawodniczki na środku siatki. Jeszcze kilka lat temu środkowa Eda Erdem Dundar była jedną z najlepiej punktujących swojego zespołu, ale po dołączeniu do reprezentacji Vargas, ta struktura gry nieco się zmieniła. To jest zespół bardzo trudny do ugryzienia, a moim zdaniem w tej chwili najmocniejszy na świecie. Trafiliśmy najgorzej jak mogliśmy - powiedział PAP Makowski.

Vargas uznawana jest za jedną z najlepszych siatkarek na świecie. Jest liderką w klasyfikacji Ligi Narodów wśród najlepiej punktujących i atakujących zawodniczek.

- To jest takie już męskie granie, atakuje na bardzo wysokim pułapie. Trzeba się mocno nagimnastykować, żeby do niej doskoczyć. Pamiętam ją jeszcze z czasów, gdy grała w pierwszym składzie reprezentacji Kuby, a miała wówczas 14 lat - wspomniał Makowski.

Polki mogą się postawić. "Możemy lepiej zagrać"

Jak dodał, choć więcej argumentów jest po stronie Turczynek, Polki nie stoją na straconej pozycji. - Na pewno w każdym elemencie możemy lepiej zagrać. Poprawiliśmy zagrywkę, ale zawsze można jeszcze coś dołożyć. Teraz już też rola trenera, żeby to wszystko poukładać. Myślę, że też akurat na pozycji rozgrywającej mamy więcej atutów - podkreślił Piotr Makowski.

Polki wraz z innymi uczestnikami turnieju finałowego po zakończeniu rundy w Hongkongu bezpośrednio udały się do Bangkoku. Trener Stefano Lavarini nie zmienił już składu. Już niespełna dwa tygodnie temu przed wylotem do Azji zabrał 15 zawodniczek, czyli jedną więcej niż liczy kadra meczowa, tak by w razie kontuzji mieć pełny skład i nie dowoływać kolejnych siatkarek z Polski.

Przed rokiem w finale rozegranym w amerykańskim Arlington Turcja pokonała Chiny 3:1, a w meczu o brązowy medal Polki wygrały ze Stanami Zjednoczonymi 3:2.

Skład reprezentacji Polski na turniej finałowy LN:

rozgrywające: Joanna Wołosz, Katarzyna Wenerska;

atakujące: Magdalena Stysiak, Malwina Smarzek;

środkowe: Klaudia Alagierska, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Magdalena Jurczyk;

przyjmujące: Monika Fedusio, Martyna Łukasik, Martyna Czyrniańska, Olivia Różański, Natalia Mędrzyk;

libero: Aleksandra Szczygłowska, Justyna Łysiak.

Program turnieju finałowego (godziny czasu polskiego):
ćwierćfinały
czwartek
Chiny - Japonia 0:3 (21:25, 21:25, 22:25)
Tajlandia - Brazylia 0:3 (21:25, 20:25, 23:25)
piątek
Włochy - USA (12.00)
Polska - Turcja (15.30)
sobota
półfinały (12.30 i 15.30)
Włochy/USA - Polska Turcja
Japonia/Chiny - Brazylia - Tajlandia
niedziela
mecz o 3. miejsce (12.00)
finał (15.00)

Czytaj także:

/empe, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej