Open'er Festival w Gdyni wywindował ceny noclegów. Tak drogo dawno nie było
Noclegi w hotelach w Gdyni, w trakcie rozpoczynającego się festiwalu muzycznego Open'er Festival podrożały dwu-trzykrotnie - powiedziała Irmina Lewoszewska, kierowniczka Miejskiej Informacji Turystycznej w Gdyni. Na szczęście wciąż można znaleźć wolne miejsca.
2024-07-03, 16:00
Na czterech scenach na lotnisku w Kosakowie przez cztery dni zagrają polscy i zagraniczni artyści, m.in. Foo Fighters, Dua Lipa, Hozier, Maneskin, Margaret czy Natalia Przybysz.
Open'er 2024. Kilkadziesiąt tysięcy osób zmierza do Gdyni
Szacuje się, że do Gdyni i ościennych miast na cztery festiwalowe dni przyjedzie kilkadziesiąt tysięcy osób.
- Ceny noclegów rozpoczynają się od sumy 80-90 zł za osobę, ale standardowo trzeba liczyć około 150 zł i więcej – im wyższy standard, lepsza lokalizacja, tym wyższa cena - podkreśliła Irmina Lewoszewska.
W trakcie trwania festiwalu w hotelu bez gwiazdek, w samym centrum, za pokój dwuosobowy ze śniadaniem, trzeba zapłacić około 900 zł, gdy przed festiwalem było to o 600 zł mniej.
REKLAMA
Niektórzy rezerwowali noclegi już w 2023 roku
W hotelu dwugwiazdkowym za jeden nocleg ze śniadaniem w trakcie trwania Open'er Festival trzeba zapłacić 580 zł, gdy wcześniej taki sam pokój kosztował 280 zł. Z kolei za pokój dwuosobowy w trakcie festiwalu trzeba zapłacić ponad 880 zł, a przed festiwalem - 400 zł.
W hotelu czterogwiazdkowym pokój jednoosobowy ze śniadaniem w trakcie festiwalu kosztuje około 800 zł, a dwuosobowy - ponad tysiąc zł. Przed festiwalem nocleg w takich pokojach kosztował 400-500 zł.
- Od właścicieli obiektów wiemy, że niektórzy już w ubiegłym roku, wyjeżdżając po festiwalu, rezerwowali miejsca na następny rok. Generalnie jednak rezerwacje zależą od terminów ogłaszania gwiazd i harmonogramu festiwalu - powiedziała Lewoszewska.
Zwróciła też uwagę, że baza noclegowa w Gdyni z roku na rok się powiększa. A słuchacze koncertów w ramach Opener Festival, korzystają także z noclegów w Gdańsku, Sopocie oraz w Kosakowie czy Wejherowie.
REKLAMA
- Otrzymujemy sygnały, że ludzie dojeżdżają z Kaszub i Półwyspu Helskiego. Podstawą są połączenia komunikacyjne - tłumaczyła Irmina Lewoszewska, kierowniczka Miejskiej Informacji Turystycznej w Gdyni.
PR24/PAP/sw
REKLAMA