Kanada. Pierwszy raport o cmentarzach przy szkołach przymusowych dla Indian

Nieinformowanie rodzin o zgonach dzieci w przymusowych szkołach dla Indian, szkolne cmentarze, oszczędzanie na pogrzebach - to wszystko udokumentowano we wstępnym raporcie o cmentarzach indiańskich dzieci w Kanadzie. Dokument ma przeciwdziałać zaprzeczaniu historii.

2024-07-05, 05:40

Kanada. Pierwszy raport o cmentarzach przy szkołach przymusowych dla Indian
Pauline Jones, lat 73, uczęszczała do szkoły z internatem w Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver (Kanada), 2017 r.Foto: PAP/Abaca

Masowe groby zaginionych rdzennych dzieci w Kanadzie

"Ci, którzy odrzucają pełniejsze informacje o historii kraju, czynią to, odrzucając, minimalizując lub tylko częściowo uznając skalę krzywd wyrządzonych przez państwo Rdzennym Narodom w systemie szkół dla Indian. Tymczasem nawet pobieżna analiza rządowych i kościelnych archiwów dowodzi, że to zaprzeczanie jest fundamentalnie niewłaściwe" - podkreślono w raporcie, którego powstawanie nadzoruje wyznaczona w 2022 roku przez rząd Kanady Kimberly Murray.

Raport zatytułowano "Miejsca prawdy, miejsca sumienia. Nieoznaczone miejsca pochówku i masowe groby zaginionych rdzennych dzieci w Kanadzie". Końcowa wersja dokumentu wraz z rekomendacjami zapowiedziana jest na jesień.

Murray określiła raport jako dalszy ciąg prac Komisji Prawdy i Pojednania, która w 2015 roku opublikowała pierwszy raport o przymusowych szkołach dla dzieci rdzennych mieszkańców Kanady, dokumentując, także na podstawie zeznań byłych uczniów, stosowane w tych placówkach praktyki określone jako "kulturowe ludobójstwo".

Ostatnie szkoły, przez które przeszło ok. 150 tys. dzieci, zamknięto w latach 90. Były one finansowane z budżetu federalnego i prowadzone przez Kościół katolicki (60 proc.) i Kościoły protestanckie (40 proc.).

REKLAMA

Pierwszy premier Kanady, sir John A. Macdonald, mówił w 1883 roku w parlamencie, że Indianie w rezerwatach są "dzikusami", a na niego naciskano, by "indiańskie dzieci były zabierane możliwie najszybciej spod wpływu rodziców, bo to jedyny sposób, by trafiły do szkół zawodowych, gdzie przejmą obyczaje i sposób myślenia białego człowieka".

Cmentarz indiańskich dzieci przy szkole

Raport o cmentarzach jest także konsekwencją odnalezienia w maju 2021 roku zbiorowego grobu na terenie byłej szkoły dla Indian w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej. Miejsce zidentyfikowano dzięki badaniom gruntu georadarem, wstępnie oszacowano, że pochowano tam ponad 200 dzieci. Społeczności indiańskie wielokrotnie informowały od tego czasu o lokalizacjach kolejnych cmentarzy. Trwają przygotowania do badań archeologicznych, które mają być prowadzone zgodnie z indiańskimi zwyczajami. Rząd przeznaczył dotychczas 216,5 mln CAD na wsparcie poszukiwań.

W raporcie przypomniano, że "rzekomo przyjazny cel asymilacji Rdzennych Narodów w kolonialnym społeczeństwie, ogłoszony przez rząd, przedstawicieli Kościoła i urzędników" przez ponad 100 lat przysłaniał "znacznie bardziej ponurą rzeczywistość". W szkołach dla Indian "śmiertelność była znacznie wyższa niż pośród nierdzennych dzieci w wieku szkolnym". Zmarłych dzieci często nie oddawano rodzinom, pochówków dokonywano na cmentarzach przy szkołach, "często w nieoznaczonych masowych grobach, które niekiedy były kopane przez inne dzieci".

"Miejsca prawdy i sumienia"

W raporcie opisane zostały też działania kolejnych rządów i Kościołów, które - jak zaznaczono - "prowadziły do zamierzonej profanacji miejsc pochówku". W pierwszym rozdziale dokument opisuje cmentarze jako "miejsca prawdy i sumienia", przedstawia archiwalne mapy, plany i korespondencję opisującą m.in. przewidywane zgony dzieci. Rozdział drugi poświęcony jest sieci instytucji dla dziewcząt i kobiet, zwane Good Shepherd Homes (domy dobrego pasterza), powiązanej z podobnymi instytucjami w Europie. Były to miejsca dla "nieślubnych matek", "zagubionych dziewcząt", w których Indianki, uznawane za zagrożenie dla społeczeństwa, były traktowane gorzej niż białe kobiety. Rozdział trzeci opisuje mechanizmy kontroli nad indiańskimi dziećmi, w tym aranżowane małżeństwa, powiązania ze szpitalami i instytucjami dla dzieci z niepełnosprawnością oraz relacje z wymiarem sprawiedliwości.

REKLAMA

Anna Lach/PAP/im

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej