Alarmowała o ataku Hamasu na Izrael. Została zignorowana
Podoficerka służąca w izraelskiej jednostce wywiadowczej 8200 na kilka dni przed atakiem terrorystycznym Hamasu ostrzegła swoich przełożonych o nieuchronnym zagrożeniu i wezwała ich do ochrony cywilów. Została zignorowana.
2024-07-05, 21:06
Media ujawniły w połowie czerwca, że odpowiedzialna za wywiad elektroniczny jednostka 8200 wydała 19 września 2023 roku, niecałe trzy tygodnie przed atakiem, dogłębny raport opisujący przygotowania Hamasu do zamachu. W dokumencie poinformowano, że palestyńska organizacja ćwiczy ataki na południu kraju. Ostrzeżono też, że Hamas zamierza przeprowadzić szeroko zakrojoną inwazję, w trakcie której będzie masowo brać zakładników. Oszacowano, że zamierza porwać 200-250 osób.
Żołnierka określana jako "W" od pierwszej litery jej imienia już po ogłoszeniu raportu wysłała do oficerów alarmującego e-maila - przekazał w czwartek Kanał 12. "W" ostrzegła, że opisany wcześniej plan Hamasu został w pełni przećwiczony i wyszkolone siły z realizacją czekają już tylko na rozkaz.
Z powodu nieuchronnego niebezpieczeństwa wywiad może nie mieć czasu, by mu zapobiec, dlatego trzeba "opracować plany postępowania w przypadku incydentu, gdyby rzeczywiście do niego doszło, w celu ograniczenia szkód" i przygotować się na "bolesną i trudną walkę" - postulowała podoficerka.
Swoją wiadomość zakończyła cytatem z biblijnej Księgi Ezechiela, gdzie ostrzega się, że stróż, który widzi, że "nadchodzi miecz", ale "nie dmie w trąbę", by ostrzec lud zostanie obarczony winą za krzywdę niezaalarmowanych.
Hamas napadł na Izrael. Władze zignorowały wiadomość
E-mail żołnierki został zignorowany przez najwyższych rangą wojskowych odpowiedzialnych za wywiad w Strefie Gazy, a kilka dni później Hamas napadł na południe Izraela, zabijając blisko 1200 osób i porywając 251. Wywołało to wojnę, w której według lokalnych źródeł zginęło już ponad 38 tys. Palestyńczyków, a strefa Gazy pogrążyła się w kryzysie humanitarnym.
REKLAMA
W odpowiedzi na doniesienia Kanału 12 dowództwo izraelskiej armii oświadczyło, że prowadzi dochodzenie w sprawie wydarzeń poprzedzających atak, a po jego zakończeniu ustalenia zostaną przedstawione opinii publicznej.
Stacja dodała, że w dyrekcji wywiadu wojskowego "narasta napięcie", ponieważ dowódcy, którzy nie odpowiedzieli na wiadomość "W" nadal sprawują swoje stanowiska.
Rząd i najwyżsi dowódcy izraelskich sił zbrojnych twierdzą, że nie ostrzeżono ich na czas o nieuchronnej inwazji. Według Kanału 12 kopii e-maila "W" nie otrzymał gen. Aharon Haliwa, który kierował wywiadem wojskowym przed wojną. Haliwa wiosną zrezygnował ze stanowiska, uznając, że dopuszczenie do zamachu było porażką formacji, którą kierował.
dn/PAP
REKLAMA
REKLAMA