Wielka Brytania ma nowego premiera. "Oto, co Starmer zrobi w sprawie UE"
Keir Starmer, nowy premier Wielkiej Brytanii, nie będzie wracał do Unii Europejskiej, nie będzie też szukał gwałtownego zbliżenia, ale spróbuje wynegocjować parę praktycznych ułatwień - twierdzi biograf nowego szefa brytyjskiego rządu Tom Baldwin.
2024-07-06, 08:13
- Starmer jest prounijny. Ale to nie znaczy, że chce do niej wrócić - mówi dla Polskiego Radia Tom Baldwin. Biograf nowego brytyjskiego premiera przypomina, że jeszcze w opozycji, jako minister ds. Brexitu w gabinecie cieni, Keir Starmer przekonał się, że ta kwestia bardzo dzieli społeczeństwo.
Posłuchaj
Starmer z władzą. "Prounijny, ale nie wróci do UE"
- Starmer widzi kilka łatwych kwestii, które można wynegocjować, a konserwatyści po prostu nie chcą tego zrobić. Oto, co Starmer zrobi w sprawie Unii - przekonuje Tom Baldwin. Wśród tych kwestii biograf wymienia np. ułatwienia ws. kontroli weterynaryjnych.
Sam Keir Starmer wielokrotnie podkreślał, że sprawa Brexitu jest zamknięta. Podobnie jak nowy szef dyplomacji, David Lammy, który w przeszłości angażował się w próbę zorganizowania drugiego referendum ws. wyjścia z UE, ale teraz podkreśla, że powrót nie jest realny.
Posłuchaj
Priorytety nowego premiera Wielkiej Brytanii
Według biografa Keira Starmera budowa mieszkań będzie jednym z głównych priorytetów nowego rządu. Autor dodaje, że lewica spróbuje to zrobić w pewnym stopniu bezkosztowo.
REKLAMA
- Jedną z pierwszych rzeczy, jakie będą chcieli zrobić, będzie zmiana prawa ws. miejscowych planów zagospodarowania, aby móc budować więcej domów. To część strategii, która ma przynieść zmiany bez wydawania wielkich sum pieniędzy. Bo laburzyści są bardzo ograniczeni przez gospodarczą sytuację, którą zastaną - tłumaczy rozmówca brytyjskiego korespondenta Polskiego Radia.
Czytaj także:
- Powstanie Czworokąt Weimarski? Brytyjski polityk mówi o dołączeniu Londynu
- Rishi Sunak zrezygnował z teki premiera. "Słyszę wasz gniew"
- Wybory w Wielkiej Brytanii. Klęska konserwatystów, najgorszy wynik w historii
IAR/Adam Dąbrowski/pr24.pl/sb
REKLAMA