44-latek zgłosił zaginięcie żony, a potem przyznał się do zabójstwa. Grozi mu dożywocie
Kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności grozi 44-letniemu mieszkańcowi województwa opolskiego. Mężczyzna przyznał się do zamordowanie swojej 38-letniej żony, choć początkowo próbował zatuszować sprawę, zgłaszając zaginięcie kobiety.
2024-07-11, 15:11
Obecnie 44-letni Mateusz F. przebywa w areszcie tymczasowym.
- Na wniosek śledczych sąd zastosował trzymiesięczny areszt tymczasowy wobec Mateusza F. podejrzanego o zamordowanie swojej żony - poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Stanisław Bar.
Mężczyzna zgłosił w poniedziałek na policji zaginięcie swojej żony Aleksandry F. Tego samego dnia policjanci odnaleźli ciało kobiety. Zostało ono ukryte w lesie niedaleko miejscowości Byczyna. Z ustaleń śledczych wynika, że 38-latka została uduszona.
Przyznał się do winy
Mimo że sam zgłosił zaginięcie, Mateusz F. przyznał się do zabójstwa swojej żony. Jak przekazał policjantom, miało do tego dojść w czasie kłótni małżeńskiej.
REKLAMA
Ze względu na zachowanie mężczyzny, prokuratura miała obawy, że może on dokonać próby matactwa. Z tego powodu śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy dla podejrzanego 44-latka.
Sąd przychylił się do tej opinii i zastosował środek zapobiegawczy. Podejrzanemu Mateuszowi F. grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Trójką dzieci w wieku 4, 7 i 9 lat zajęła się rodzina.
Czytaj także:
- Kolejna doba walki z ogniem w Krośnie. "To największa taka akcja od 20 lat"
- Kierowca wjechał w rowerzystów. Ranni matka i jej 6-letnie dziecko
- Atak siekierą w siedzibie firmy w Krakowie. Pracownik ciężko ranny
PAP/egz
REKLAMA