Tajemnice zamachu, raporty, rozkazy. Bezcenne dokumenty trafiły do Muzeum Powstania Warszawskiego
Oryginalne materiały opisujące między innymi działania plutonu egzekucyjno-wywiadowczego w batalionie "Parasol" trafiły do Muzeum Powstania Warszawskiego.
2024-07-25, 05:45
Zestaw 52 dokumentów przekazali Muzeum Powstania Warszawskiego państwo Ewa i Zdzisław Rybaccy, którzy znaleźli je w trakcie sprzątania mieszkania zmarłego krewnego, żołnierza Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej Janusza Wacława Malinowskiego.
Powiązany Artykuł
Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny
W niepozornej teczce
– To wszystko zostało znalezione w takim miejscu, po którym nikt by się nie spodziewał: w małym pokoiku, pod stertą książek, w niepozornej teczce – opowiadała Rybacka. – Potem cierpliwie, kartka po kartce, porządkowaliśmy i sprawdzaliśmy te dokumenty. Materiały te pozostawały u nas, aż dojrzeliśmy do tego, że to nie może u nas leżeć, bo się zmarnuje.
Jak podkreślała Ewa Rybacka, jej stryj wcześniej nie informował rodziny o posiadaniu tego typu oryginalnych dokumentów z okresu okupacji.

Wokół zamachu na Bürkla
Z kolei Zdzisław Rybacki opowiadał, że wśród przekazanych materiałów znajdują się między innymi raporty szefa wywiadu "Parasola", rozkazy, a także dokładna dokumentacja udanego zamachu na Franza Bürkla, jednego z zastępców komendanta Pawiaka.
REKLAMA
– Są meldunki wywiadowcze, jest rysopis Bürkla, którego bardzo trudno było namierzyć, ponieważ obawiał się o swoje życie – mówił Zdzisław Rybacki. – Wywiad AK trafił na jego trop po psie. Gestapowiec miał wilczura i z tym wilczurem przyjeżdżał na Aleje Szucha, a potem z nim wychodził. Wywiad AK zorientował się, że trzeba pójść za tym człowiekiem, który z psem idzie na spacer - tłumaczył Zdzisław Rybacki.

Liczył się każdy szczegół
Przekazane przez państwo Rybackich dokumenty zostały już odpowiednio zabezpieczone i będą badane przez historyków związanych z Muzeum Powstania Warszawskiego. Jak podkreślał Jan Ołdakowskim, dyrektor muzeum, materiały te stanowią bezcenne źródło historyczne, opisujące w dokładny sposób przygotowania akcji likwidacyjnych skierowanych przeciwko okupantom, w tym między innymi dotyczące zamachu na kata Warszawy Franza Kutscherę.
– W ramach przygotowania tej akcji były robione fałszywe dokumenty dla samochodów użytych w osłonie zamachu. Trzeba było zdobyć wzory wszystkich dokumentów oraz pieczątek, ponieważ niektóre z pieczątek przybijane były pod kątem, a niektóre poziomo. Nawet te informacje, które mogły zdradzić fałszywość dokumentów, były brane pod uwagę - powiedział Jan Ołdakowski.
***
REKLAMA
Czytaj także:
- Powstanie Warszawskie w kolorze. Ukazał się wyjątkowy album powstańczych fotografii
- 80. rocznica Powstania Warszawskiego. Opera "D'ARC" w trzech wymiarach czasoprzestrzeni
***
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego podziękował przekazującym i podkreślił, że wykazali się oni patriotyczną postawą, ponieważ tego typu dokumenty na rynku kolekcjonerskim mogłyby osiągnąć bardzo wysoką cenę. Jan Ołdakowski ponownie zaapelował również o to, by w przypadku odnalezienia historycznych dokumentów nie niszczyć ich ani nie wyrzucać, ale przekazać do instytucji, która zadba o ich odpowiednie zachowanie.

IAR/jp
REKLAMA
REKLAMA