Napięcie na Bliskim Wschodzie. Drony zaatakowały amerykańską bazę w Syrii

2024-08-11, 06:54

Napięcie na Bliskim Wschodzie. Drony zaatakowały amerykańską bazę w Syrii
Irańska armia ćwiczy użycie dronów. Foto: AFP/East News

Drony-kamikadze zaatakowały amerykańską bazę wojskową w Rumalyn w północno-wschodniej Syrii. Kilku żołnierzy zostało lekko rannych. Uderzenie przeprowadziła najprawdopodobniej jedna z grup powiązanych z Iranem.

Agencja Reuters dowiedziała się o piątkowym ataku od amerykańskiego urzędnika, chcącego zachować anonimowość.

- Jak dotąd nikt nie przyznał się do ataku, ale za podobnymi uderzeniami w przeszłości stały proirańskie bojówki - twierdzi źródło agencji.

Atak na bazę w Iraku

To drugi poważny atak na siły USA na Bliskim Wschodzie, o który podejrzewane są grupy wspierane przez Teheran. W poniedziałek ostrzelano rakietami amerykańską bazę Ain al-Asad w prowincji Anbar na zachodzie Iraku. Wyniku eksplozji zostało rannych pięciu żołnierzy.

REKLAMA

W Syrii stacjonuje obecnie około 900 amerykańskich żołnierzy, w Iraku - około 2500. Towarzyszą im kontyngenty innych sprzymierzonych państw, w Iraku stacjonują m.in. polscy żołnierze. Głównym zadaniem tych misji jest powstrzymanie odrodzenia się terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie, które niegdyś rządziło dużą częścią obu państw.

Na Bliskim Wschodzie rośnie napięcie

Sytuacja na Bliskim Wschodzie zaognia się. W izraelskim nalocie na Bejrut w zeszłym tygodniu zabito militarnego przywódcę libańskiego Hezbollahu Fuada Szukra. Dzień później w ataku w Teheranie zginął przywódca palestyńskiego Hamasu Ismail Hanija. Iran oskarżył o to zabójstwo Izrael, który nie potwierdził swojego udziału. Zarówno Iran, jak i Hezbollah oraz Hamas zapowiedziały odwet na Izraelu.

USA naciskają na obniżenie napięcia w regionie, obawiając się że seria wzajemnych ciosów może doprowadzić nawet do otwartej wojny. Jednocześnie Waszyngton zapowiedział, że pomoże Izraelowi w obronie przed spodziewanym atakiem Iranu i jego sojuszników.

Iran ogłosił, że ponieważ USA wspierają Izrael, ponoszą również odpowiedzialność za śmierć Haniji. Szef Pentagonu Lloyd Austin zapowiedział, że USA nie będą tolerowały ataków na swoich żołnierzy stacjonujących w regionie.

Czytaj także:

PAP/WR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej