Tragiczny wypadek na Woronicza. Sąd aresztował kierowcę
Kierowca podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Woronicza w Warszawie został aresztowany na trzy miesiące. Sąd uznał, że ryzyko ucieczki mężczyzny w obawie przed grożącą mu wysoką karą jest dostatecznie duże, by zgodzić się na wniosek prokuratury - podkreślił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba.
2024-08-15, 12:06
Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok ofiar wtorkowego wypadku na ul. Woronicza w Warszawie oraz opinie biegłych co do przebiegu zdarzenia.
Kierowca samochodu usłyszał już zarzuty. Śledczy ustalili, że 45-latek przekroczył dozwoloną prędkość. Wiadomo, że w chwili wypadku był trzeźwy.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzone jest w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie przyznaje się do winy.
Posłuchaj
Mężczyzna stracił w przeszłości prawo jazdy, jednak odzyskał je w lutym tego roku. Był też karany za spowodowanie wypadku drogowego.
REKLAMA
Tragedia na warszawskim Mokotowie. Rozpędzone auto wpadło w przystanek
We wtorek samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy przy ulicy Woronicza. Jedna osoba zmarła na miejscu, pięć, w tym dziecko, trafiło do szpitala. Po godzinie 13 okazało się, że w szpitalu zmarła kobieta.
Czytaj także:
- Trzeba podwyższyć mandaty po tragedii na Woronicza? Są inne sposoby na drogowe bezpieczeństwo
- Kolejny wypadek na warszawskim Mokotowie. "Czarna seria"
W szpitalu przebywają jeszcze trzy kobiety - 33-latka, 34-latka i 48-latka. Mają one obrażenia głowy oraz rąk i nóg. Ich stan jest stabilny.
Do szpitala trafiło także 3,5-letnie dziecko. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Ma uszkodzoną twarzoczaszkę - zwłaszcza żuchwę - a także nogi.
PAP, IAR/ mbl/wmkor
REKLAMA
REKLAMA