Co się dzieje w PKOl? Zaprzeczają doniesieniom mediów
- W tym momencie w PKOl nie odbywa się żadna kontrola - powiedziała rzeczniczka prasowa tej organizacji Katarzyna Kochaniak-Roman. To reakcja na doniesienia medialne o kontroli Krajowej Izby Skarbowej w PKOl i prześwietlaniu zarobków prezesa tej organizacji Radosława Piesiewicza.
2024-08-26, 11:47
Pod lupą kontrolerów z KAS mają być nie tylko pensje prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ale także umowy ze związkami sportowymi - hokeja, kolarstwa i badmintona. Inspektorzy mieli wejść do siedziby Komitetu - informuje Radio ZET.
Kontrola KAS w PKOl? Komitet zaprzecza
Doniesienia medialne dementuje PKOl. "W Polskim Komitecie Olimpijskim nie jest aktualnie przeprowadzana żadna kontrola skarbowa ani innej do tego uprawnionej instytucji. Prosimy o niewprowadzanie opinii publicznej w błąd i podawanie zweryfikowanych informacji" - napisano na oficjalnym koncie Komitetu na X.
- Zaprzeczam doniesieniom pana Mariusza Gierszewskiego z Radia ZET, że trwa u nas jakakolwiek kontrola - powiedziała rzeczniczka PKOl Katarzyna Kochaniak-Roman. - Nie ma w siedzibie PKOl ani żadnych urzędników KAS, ani żadnych innych kontrolerów. Nie wiem, co wydarzy się w ciągu dnia, ale tak wygląda sytuacja w tym momencie - podkreśliła.
Zapewniła jednak, że Komitet będzie współpracować z każdym organem kontrolującym dokumenty i finanse PKOl. - Czy to będzie Najwyższa Izba Kontroli (NIK), czy kontrola ze stołecznego ratusza, które zapowiadał minister sportu i turystyki Sławomir Nitras, ze wszystkimi będziemy współpracować, bo nie mamy nic do ukrycia - zaznaczyła.
REKLAMA
Zapowiedzi ministra
Wcześniej kontrolę w PKOl zapowiedział minister sportu Sławomir Nitras. Polityk domagał się od prezesa PKOl Radosława Piesiewicza oraz 44 związków sportowych przekazania imiennej listy wszystkich osób, które dostały akredytacje na igrzyska olimpijskie. Prezes PKOl odmówił wtedy podania tych danych.
Czytaj także:
- Limuzyną do samolotu i osobistej poczekalni. To nie jedyne kontrowersje wokół szefa PKOI
- Pismo PKOl. Jędrzejczak: nie takie były ustalenia
- Attache olimpijski polskiej ekipy: przed startem zachowywali się jak królowie świata
Minister sportu, powołując się na informacje z władz PKOl, przekonywał także na konferencji prasowej, że "prezes Piesiewicz, jak i kilku innych członków prezydium PKOl pobierają wynagrodzenia z PKOl". - Jednocześnie władze, prezydium, zarząd przyznały, że nie ma żadnej uchwały prezydium ani zarządu, która by decydowała o tym, że panu prezesowi Piesiewiczowi czy innym członkom należało się wynagrodzenie - argumentował Nitras.
PAP, Radio ZET, X, IAR/ mbl
REKLAMA