Policja stłumiła protest emerytów w Buenos Aires. Seniorzy walczą o podwyżki

Protest rozpoczął się w pobliżu siedzib prezydenta i parlamentu. Demonstranci wyrażali sprzeciw wobec wetowania przez prezydenta Javiera Mileia ustawy przewidującej wzrost emerytur, która została przyjęta dużą większością głosów przez obie izby Kongresu.

Przeciętna emerytura w Argentynie wynosi obecnie około 385 tys. pesos. Czyli około 360 euro według zawyżonego kursu oficjalnego (około 1500 zł) lub około 250 euro po kursie czarnorynkowym (nieco ponad 1000 zł).

Użyli gazu i pałek

Manifestacja emerytów w Buenos Aires nie była spokojna. Doszło do przepychanek z policją, która próbowała usunąć tłum z ulicy na chodnik. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i pałek teleskopowych. Ucierpiało kilkanaście osób.

• Argentyna. 11 byłych urzędników skazanych za zbrodnie z czasów dyktatury

"Potraktowali nas gazem w oczy. To jakieś szaleństwo, bardzo smutne" - powiedziała w wywiadzie telewizyjnym jedna z uczestniczących w proteście emerytek, cytowana przez portal dziennika "El Cronista".

Terapia szokowa w Argentynie

Emeryci są jedną z grup społecznych, które najbardziej odczuwają politykę radykalnego zaciskania pasa, prowadzoną przez prezydenta Javiera Mileia. Zaprzysiężony w grudniu libertariański prezydent twierdzi, że tylko gospodarcza terapia szokowa i "cięcie piłą łańcuchową" wydatków publicznych może wyciągnąć kraj z głębokiego kryzysu.

Pod rządami Mileia Argentyna wypracowała wprawdzie nadwyżkę budżetową, ale stało się to kosztem wstrzymania finansowania robót publicznych, cięcia dopłat i funduszy socjalnych, a także spadku realnych wynagrodzeń i emerytur.

Analitycy szacują, że przewidziana w ustawie zmiana systemu naliczania emerytur zwiększy wydatki z budżetu państwa o równowartość 0,44 proc. PKB. Według oficjalnych danych wydatki na emerytury i świadczenia społeczne stanowią 46 proc. argentyńskiego budżetu.

REKLAMA

Według niektórych sondaży ponad połowa argentyńskiego społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa.

IAR, PAP, paw/