Liga Konferencji. Drita - Legia. Awans przypieczętowany. O stylu trzeba zapomnieć

Legia Warszawa wygrała 1:0 w rewanżowym spotkaniu z kosowską Dritą i awansowała do fazy grypowej Ligi Konferencji. Zespół Goncalo Feio zagrał bardzo słabe zawody i z pewnością będzie chciał jak najszybciej zostawić ten mecz za sobą i skupić się na kolejnych wyzwaniach.

2024-08-29, 21:56

Liga Konferencji. Drita - Legia. Awans przypieczętowany. O stylu trzeba zapomnieć
Legia pokonała w dwumeczu kosowską Dritę Gnjilane i zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji. Foto: EPA/GEORGI LICOVSKI

Pierwsze minuty były zaskakująco trudne dla zawodników Goncalo Feio, którzy słabo weszli w mecz. Gospodarze odważnie ruszyli do ataków, chcieli szybko zacząć odrabiać straty i mogli to zrobić już w 3. minucie meczu, ale szczęście w tej akcji było po stronie gości.

Legia zdołała przetrwać ofensywę rywali i wyprowadziła kilka swoich akcji. Koszmarnie przestrzelił Paweł Wszołek, który zamykał dobrą akcję Legii w 12. minucie spotkania. Skrzydłowy miał tylko dołożyć nogę do dośrodkowania, ale nieczysto trafił w piłkę i posłał ją nad poprzeczką.

Dwubramkowa przewaga, którą Legia zdołała zdobyć w pierwszym spotkaniu, dawała spory komfort stołecznej ekipie, jednak przyjezdni nie mieli powodów, by czuć się tu zbyt pewnie - nawet jeden stracony gol dostarczyłby tu sporo emocji, które nie były do niczego potrzebne kibicom z Warszawy.

Trzeba jednak przyznać, że większość problemów, które mieli w tym meczu legioniści, wynikała z ich słabej postawy i oddania inicjatywy rywalowi. Drita korzystała z prostych środków, starała się wypuszczać swoich ofensywnych piłkarzy na wolne pole i korzystać z dośrodkowań, ale nie stwarzało to klarownych sytuacji pod bramką Tobiasza.

REKLAMA

Druga połowa nie przyniosła rewolucji w grze Legii, która wciąż raziła niedokładnością, jednostajnym tempem i brakiem pomysłu na grę, który byłby czymś więcej niż tylko próbą dowiezienia korzystnego wyniku z pierwszego spotkania do ostatniego gwizdka.

W 75. minucie Drita mogła wyjść na prowadzenie, ale strzał z kilkunastu metrów przeszedł minimalnie obok słupka. Chwilę później kosowianie grali już w dziesiątkę, drugą żółtą kartkę otrzymał bowiem Broja.

W doliczonym czasie gry jedynego gola meczu zdobył wprowadzony na murawę Tomas Pekhart, który z bliska wykończył precyzyjne dośrodkowanie z lewej strony boiska.

Legia ma awans, zdobyła rankingowe punkty, o tym spotkaniu będzie jednak chciała jak najszybciej zapomnieć - jeśli w Europie chce pokazać się z lepszej strony, zespół i sztab trenerski czeka naprawdę sporo pracy. 

REKLAMA

Losowanie fazy ligowej w piątek o godzinie 13.00 w Monako.

Drita Gnjilane - Legia Warszawa 0:1 (0:0).

Bramka: Tomas Pekhart (90+1).

Żółta kartka - Drita: Rron Broja, Alamir Ajzeraj, Arb Manaj. Legia: Sergio Barcia, Blaz Kramer, Bartosz Kapustka, Claude Goncalves, Paweł Wszołek, Steve Kapuadi.

Czerwona kartka - Drita: Rron Broja (77., za drugą żółtą).

Sędzia: Daniel Schlager (Niemcy).

Pierwszy mecz - 2:0 dla Legii. Awans - Legia Warszawa.

Drita Gnjilane: Faton Maloku - Besnik Krasniqi, Egzon Beltulai, Juan Camilo Mesa, Raddy Ovouka - Iljasa Zulfiji (65. Kastriot Selmani), Rron Broja, Ilir Mustafa - Alexandre Fressange (46. Alamir Ajzeraj), Arb Manaj (70. Salifa Ibrahim), Veton Tusha (46. Blerim Krasniqi).

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov, Rafał Augustyniak, Sergio Barcia (46. Steve Kapuadi) - Paweł Wszołek, Claude Goncalves (84. Jurgen Celhaka), Bartosz Kapustka (63. Ryoya Morishita), Luquinhas, Ruben Vinagre - Migouel Alfarela (63. Marc Gual), Blaz Kramer (69. Tomas Pekhart).

REKLAMA

Czytaj także:

red

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej