"Rodzicu, weź i dołącz". Ostatnie Pokolenie znów blokuje Warszawę, policja użyła siły

Młodzi ludzie zachęcają do uczestnictwa w protestach klimatycznych hasłem "Rodzicu, weź i dołącz". Domagają się większych nakładów na komunikację publiczną kosztem wydatków na autostrady. Apelują do premiera Donalda Tuska o publiczną reakcję na list z tymi żądaniami.

Policja po usunięciu protestu wylegitymowała uczestników i zapowiedziała skierowane wniosków o ich ukaranie.

"Demonstracje nic nie dały"

Postawę młodych aktywistów pochwala Ewa Siedlecka, publicystka zajmująca się środowiskiem. Dziś postanowiła usiąść z nimi na jezdni:
- Mam 65 lat, jestem tutaj z solidarności. Te dzieciaki protestowały ładnie chodząc w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym, często z nauczycielami. Wszyscy ich pochwalili, rozczulili się i co z tego wynikło? Nic! Każda forma zwrócenia uwagi na problem, który jest poważniejszy nawet niż wojny, jest dobra - mówi Polskiemu Radiu.

Zdaniem Siedleckiej kierowcom, na których drodze staje blokada "nie dzieje się wielka krzywda", a reakcja policji jest nadmierna. - To jest śmieszne, że dwa radiowozy policjantów interweniują wobec kilkorga dzieciaków, które domagają się by normalnie żyć - ocenia.

Kontynuacja protestów

Do podobnych działań grupy Ostatnie Pokolenie doszło też dzień wcześniej, w pierwszym dniu nowego roku szkolnego. Grupa usiłowała zablokować centrum Warszawy, część protestujących przykleiła się do ulicy Świętokrzyskiej. Z jezdni usunięto ich podczas interwencji policji.

Wśród postulatów przekazanych premierowi grupa wymienia przekazanie 100 proc. pieniędzy z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalny transport publiczny oraz jeden bilet za 50 zł miesięcznie na transport regionalny w całym kraju.

• Obywatelskie nieposłuszeństwo – skuteczny sposób na zmiany?
• Wiceszef MSWiA o blokadach dróg i reakcjach kierowców: pozwólmy działać policji
• Rekordowe pożary w Amazonii. Winny jest człowiek i zmiany klimatu

Ostatnie Pokolenie to część międzynarodowej koalicji grup klimatycznych, które blokują ulice i lotniska, oblewają też farbą dzieła sztuki i znane budynki. Aktywiści zapowiadają kolejne akcje w najbliższych dniach.

pg/polskieradio24.pl/wmkor

Rozmawiał Maciek Piasecki