LM piłkarzy ręcznych. Industria rozpoczyna od zwycięstwa. Zadecydowała druga połowa

 Piłkarze ręczni Industrii Kielce w meczu 1. kolejki Ligi Mistrzów pokonali we własnej hali chorwacki RK Zagrzeb 30:23 (13:13). Najskuteczniejszym zawodnikiem polskiego zespołu był zdobywca 5 bramek Igor Karacic.

2024-09-12, 22:36

LM piłkarzy ręcznych. Industria rozpoczyna od zwycięstwa. Zadecydowała druga połowa
Industria rozpoczęła LM od zwycięstwa. Foto: PAP/Piotr Polak

W kieleckim zespole zabrakło bramkarza Miłosza Wałacha i francuskiego rozgrywającego Jorge Maquedy oraz kontuzjowanych już od dłuższego czasu Hassana Kaddaha i Szymona Sićki.

Ogromne brawa od kieleckich fanów otrzymał asystent trenera RK Zagrzeb Ivan Cupić. Chorwat przez cztery lata (2012-2016) był zawodnikiem kieleckiej drużyny, z którą w 2016 roku triumfował w Lidze Mistrzów.

W poprzednim sezonie LM oba zespoły również rywalizowały w jednej grupie. Kielczanie wygrali u siebie 28:24 i zremisowali na wyjeździe 22:22. Polski zespół rozgrywki grupowe zakończył na czwartym miejscu, a drużyna z Zagrzebia na piątym.

Mocny początek zneutralizowany przez rywali

Wicemistrzowie Polski czwartkowe spotkanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Wykorzystując błędy rywala, po bramkach Michała Olejniczaka, Benoit Kounkouda i Igora Karacica prowadzili 3:0. Niemoc gości przerwał dopiero w czwartej minucie Zvonimir Srna. Dziesięć minut później po efektownej wrzutce Dylana Nahiego do Kounkouda Industria prowadziła 8:4.

REKLAMA

Wystarczyło jednak kilka błędów gospodarzy i chorwacka drużyna zredukowała część strat. Bośniackiego bramkarza ekipy z Kielc Bekira Cordaliję pokonał Timur Diborow i po kwadransie gry RK Zagrzeb przegrywał tylko 6:8. Trener Tałant Dujszebajew poprosił o czas. Goście nie zamierzali jednak na tym poprzestać i w 20. min po trzeciej już bramce Dibirowa doprowadzili do remisu 9:9.

Po chwilowym kryzysie gospodarze odzyskali rezon. Po kontrach wykończonych przez Arkadiusza Morytę i Daniela Dujshebaeva było 12:10 dla Industrii. Później kielczanie przez blisko dwie minuty grali w podwójnym osłabieniu (kary dla Nahiego i Tomasza Gębali), ale nie stracili w tym czasie bramki. Końcówka pierwszej połowy należała do zespołu trenera Andrija Nikolicia.

W ostatnich sekundach Sandro Mestricia, który zastąpił Cordaliję, pokonał Milos Kos i na przerwę obie drużyny schodziły przy remisowym wyniku 13:13. Chwilę wcześniej rzutu karnego dla kielczan nie wykorzystał Łukasz Rogulski. W pierwszych 30 minutach obaj bramkarze Industrii odbili tylko trzy piłki.

Dominacja Industrii po przerwie

W drugiej połowie kibice nie zobaczyli na parkiecie Alexa Dujshebaeva. Kapitan Industrii już do końca spotkania oglądał je z ławki rezerwowych. Po zmianie stron swoją czwartą bramkę zdobył Dibirow i goście po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie (14:13). Szybko do remisu doprowadził Olejniczak. Kilkadziesiąt sekund później ogromne brawa otrzymał Mestrić, który obronił rzut karny wykonywany przez rosyjskiego skrzydłowego. Co prawda w kolejnej akcji z linii siedmiu metrów pomylił się Moryto, ale w 37. min po trafieniu z koła Arcioma Karaleka Industria wygrywała 16:14.

REKLAMA

Z prowadzenia cieszyła się tylko dwie minuty, bo po rzucie Filipa Glavasa był już remis 16:16. Na 19 minut przed końcem na kieleckiej ławce zrobiło się trochę spokojniej. Bramkarza gości pokonał Karacić, wyprowadzając zespół na prowadzenie 18:16. Chwilę wcześniej gospodarze nie wykorzystali już piątego rzutu karnego, a pechowym egzekutorem był Rogulski. Błąd kolegi z zespołu naprawił Karalek i kielczanie po raz pierwszy od dłuższego czasu odskoczyli na trzy trafienia (20:17).

Nie był to jednak koniec emocji. Na 11 minut przed końcem, po rzucie Luki Klaricy, przewaga Industrii zmalała do jednego trafienia (21:20). Kielczanie w tym trudnym momencie nie stracili jednak zimnej krwi. W kolejnym fragmencie gry wystąpili w roli profesorów. W 53. min po dwóch kontrach wykończonych przez Morytę i Kounkouda wicemistrzowie Polski wygrywali już 26:22. Minutę później w podobny sposób trafił Theo Monar i było już praktycznie po meczu.

Podopieczni trenera Dujszebajewa od zwycięstwa rozpoczęli kolejny sezon Ligi Mistrzów, ale wygrana nie przyszła im łatwo, bo goście udowodnili, że w tych rozgrywkach będą groźni dla każdego rywala. W ekipie z Zagrzebia wystąpił kołowy reprezentacji Polski Patryk Walczak, ale nie zdobył bramki.

Industria Kielce – RK Zagrzeb 30:23 (13:13)

Industria Kielce: Sandro Mestric, Bekir Cordalija – Igor Karacic 5, Michał Olejniczak 4, Benoit Kounkoud 4, Daniel Dujshebaev 4, Arciom Karalek 4, Arkadiusz Moryto 3, Łukasz Rogulski 2, Cezary Surgiel 2, Alex Dujshebaev 1, Theo Monar 1, Tomasz Gębala, Dylan Nahi.

REKLAMA

RK ZAgrzeb: Ante Grbavac, Matej Mandic – Milos Kos 5, Luka Klarica 5, Timur Dibirow 4, Filip Glavas 4, Zvonimir Srna 2, Davor Cavar 1, Ihar Bialiauski 1, Roko Trivkovic 1, Patryk Walczak, Adin Faljic, Jakov Gojun, Maksimilijan Molc, Ivano Pavlovic, Aleks Kavcic.

Karne minuty: Industria – 8, Zagrzeb – 8. Sędziowali: Daniel Accoto Martins i Roberto Accoto Martins (Francja). Widzów: 4 000.

Terminarz i tabele:

Grupa A

środa, 11 września
Paris St. Germain - HC Eurofarm Pelister 31:29 (18:13)
Sporting Lizbona - Orlen Wisła Płock 34:29 (17:14)
czwartek, 12 września
Dinamo Bukareszt - Fredericia HK 37:28 (18:14)
Fuechse Berlin - Telekom Veszprem 31:32 (16:16)

M Z R P bramki pkt
1. Dinamo Bukarest 1 1 0 0 37:28 2
2. Sporting Lizbona 1 1 0 0 34:29 2
3. Paris St. Germain 1 1 0 0 31:29 2
4. Telekom Veszprem 1 1 0 0 32:31 2
4. Fuechse Berlin 1 0 0 1 31:32 0
6. HC Eurofarm Pelister 1 0 0 1 29:31 0
7. Orlen Wisła Płock 1 0 0 1 29:34 0
8. Fredericia HK 1 0 0 1 28:37 0

REKLAMA

Grupa B

środa, 11 września

Aalborg HB - HBC Nantes 38:31 (16:17)
Kolstad Handball - FC Barcelona 30:35 (13:20)
czwartek, 12 września
Pick Szeged - SC Magdeburg 31:29 (17:18)
Industria Kielce - RK Zagrzeb 30:23 (13:13)

1. Aalborg HB 1 1 0 0 38:31 2
2. Industria Kielce 1 1 0 0 30:23 2
3. FC Barcelona 1 1 0 0 35:30 2
4. Pick Szeged 1 1 0 0 31:29 2
5. SC Magdeburg 1 0 0 1 29:31 0
6. Kolstad Handball 1 0 0 1 30:35 0
7. RK Zagrzeb 1 0 0 1 23:30 0
8. HBC Nantes 1 0 0 1 31:38 0

Czytaj także:

JK/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej