Liga Mistrzów. Zmienne szczęście polskich piłkarzy. Łukasz Skorupski bohaterem, Kamil Piątkowski zawiódł
Bramkarz Bologny Łukasz Skorupski obronił rzut karny egzekwowany przez Heorhija Sudakowa w czwartej minucie meczu z Szachtarem Donieck w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Dużo mniej powodów do radości ma Kamil Piątkowski. Obrońca FC Salzburg maczał palce przy dwóch golach straconych w meczu ze Spartą Praga (0:3).
2024-09-18, 20:52
Środowy mecz był dla Łukasza Skorupskiego pierwszym w Lidze Mistrzów od ponad dziewięciu lat. W sezonie 2014/2015 polski golkiper zagrał w tych elitarnych rozgrywkach dwa razy w barwach AS Romy.
Od 2018 roku reprezentant Polski jest zawodnikiem FC Bologny, w której cieszy się niepodważalną pozycją. W ubiegłym sezonie Łukasz Skorupski był jednym z liderów drużyny, która sensacyjnie awansowała do Ligi Mistrzów.
Łukasz Skorupski bohaterem. Uratował punkt!
Drużyna z Emilii-Romanii w pierwszym meczu fazy ligowej podejmowała Szachtara Donieck i niewiele brakowało, by starcie na Estadio Renato dall'Ara zaczęło się fatalnie dla gospodarzy.
Już w czwartej minucie mistrzowie Ukrainy mieli bowiem rzut karny po tym, jak Stefan Posch sfaulował Eguinaldo. Austriacki defensor otrzymał żółtą katkę za przewinienie na Brazylijczyku, jednak Bolognę przed utratą bramki uratował Łukasz Skorupski!
REKLAMA
Polski bramkarz rzucił się we właściwy róg i złapał piłkę po uderzeniu Heorhija Sudakowa z jedenastego metra! Jak się okazało, był to kluczowy moment meczu, bo... do końca spotkania nie padła już żadna bramka.
Mecz nie porwał kibiców, a obie drużyny nie stworzyły sobie zbyt wielu okazji bramkowych. Interwencja "Skorupa" była więc kluczowa w kontekście zdobycia przez Bolognę historycznego, bo pierwszego punktu w historii występów w Lidze Mistrzów. W szeregach gospodarzy wystąpił też Kacper Urbański, który wszedł na murawę w 78. minucie, jednak niczym specjalnym się nie wyróżnił.
Fatalny mecz Piątkowskiego. Polski stoper zawalił
Negatywnie "wyróżnił się" natomiast inny z reprezentantów Polski. Kamil Piątkowski cały mecz przeciwko Sparcie Praga, ale stoper ponosi niemałą winę za to, że wicemistrzowie Austrii przegrali w Czechach aż 0:3.
Gole dla Sparty zdobywali Kaan Karinen (2. minuta), Victor Olatunji (42.) i Qazim Laci (58.). Kamil Piątkowski nie popisał się zwłaszcza przy trzecim trafieniu. Obrońca wdał się w niepotrzebny drybling przed własną bramką i zgubił piłkę, co skończyło się golem zdobytym przez Albańczyka.
REKLAMA
Częściową winą Polak ponosi też za drugiego gola Sparty. Wówczas zamiast przeszkadzać Olatunjiemu podnosił rękę, sygnalizując pozycję spaloną.
- Liga Mistrzów. Rekordowy mecz Bayernu. Lepsza tylko... Legia Warszawa
- Liga Mistrzów. Rośnie nowa gwiazda Realu? 18-letni Endrick wyprzedził nieco starszego Raula
- Liga Mistrzów. Liverpool lepszy w hicie, Bayern strzelał bez litości. Real też zwyciężył
- Liga Mistrzów ruszyła, niespodzianek brak. Juventus lepszy od PSV
/empe
REKLAMA