Nowe informacje ws. Łukasza Żaka. "Nie mamy pewności, czy ktoś mu nie pomaga"
Są nowe fakty ws. ściganego listem gończym Łukasza Żaka. Jak wynika z medialnych informacji, 26-latek miał mieć na koncie m.in. wyrok za posiadanie narkotyków, a także być karanym przez różne sądy za inne przewinienia.
Joanna Zaremba
2024-09-18, 22:30
Trwają poszukiwania 26-letniego Łukasza Żaka, za którym prokuratura wystawiła list gończy. Mężczyzna w nocy z soboty na niedzielę spowodował śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Śledczy ustalili, że zarówno on, jak i jego towarzysze byli pod wpływem alkoholu. Siedzący za kierownicą volkswagena arteona Żak z ogromną siłą wbił się w tył osobowego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina, spychając go na barierki.
Tak doprowadził do śmierci 37-letniego mężczyzny, ojca dwójki dzieci. Jego żona oraz ich 8-letnia córka i 4-letni syn w ciężkim stanie trafili do szpitala.
Łukasz Żak ścigany listem gończym
W toku śledztwa okazało się, że oprócz Żaka w aucie znajdowało się jego trzech kolegów i 22-letnia kobieta. Wszyscy mężczyźni byli pijani - podaje Onet. W wyniku zderzenia 22-letnia kobieta została ciężko ranna. Po wypadku mężczyźni mieli wysiąść z volkswagena i uciec, zostawiając nieprzytomną 22-latkę na ulicy. Do tej pory nie udało się ująć kierowcy i sprawcy wypadku. Łukasz Żak ukrywa się.
- Tragiczny wypadek na A1. Nagły zwrot w sprawie ekstradycji Sebastiana M.
- Ścigają "Froga". Jest list gończy za słynnym piratem drogowym
- W tym momencie poszukują go policjanci w całej Polsce. Jego odnalezienie i zatrzymanie to nasz priorytet - powiedział Onetowi mł. insp. Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Prokuratura: "To była zorganizowana akcja"
W środę Onet podał kolejne informacje na temat kierowcy arteona oraz okoliczności, w jakich miało dojść do wypadku. Mężczyźni mieli oddalić się z miejsca zdarzenia, ustalić wspólną wersję wydarzeń i próbować nie dopuścić do udzielenia pomocy nieprzytomnej 22-latce.
- Wręcz odganiali osoby, które chciały jej pomóc i ułożyć w pozycji bocznej bezpiecznej. To była zorganizowana akcja. Przypadek bez precedensu - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Skiba.
Policja zatrzymała pasażerów volkswagena. Mikołaj N., Damian J. i Maciej O. usłyszeli zarzuty dotyczące nieudzielenia pomocy pokrzywdzonym w wypadku. Będą też odpowiadać za to, że "utrudniali postępowanie karne, pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej Łukaszowi Żakowi będącemu sprawcą tego wypadku w ten sposób, że zainicjowali jego ucieczkę i mu w niej pomogli". Zostali aresztowani tymczasowo na okres trzech miesięcy.
REKLAMA
Zarzuty formalnie postawiono również Żakowi. Dotyczą one spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia. Wszystko to odbywało się podczas jazdy w warunkach zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi - przekazała Onetowi prokuratura. Grozi za to do 12 lat więzienia.
"Wiedzielibyśmy, gdyby przeszedł odprawę"
Pojawiają się pogłoski, że 26-latek może próbować uciec za granicę. Prokuratura podkreśla, że bierze tę możliwość pod uwagę.
- Na pewno nie uciekł na Białoruś ani do Ukrainy, bo byłoby to odnotowane i mielibyśmy taką informację. Nie odnotowano też żadnych przelotów z jego udziałem ani jego zgłoszenia na jakimkolwiek lotnisku, bo wiedzielibyśmy, gdyby przeszedł odprawę (...). Ale mógł to zrobić przez takie kraje jak np. Czechy, Słowacja czy Szwecja, z którymi mamy otwarte granice - powiedział Onetowi prokurator.
Dodał też, że nie wykluczają możliwości, iż ktoś nadal może mu pomagać.
REKLAMA
Onet: Miał wyrok za narkotyki, był karany i jeździł pod wpływem alkoholu
- Nie mamy pewności, czy ktoś nadal mu nie pomaga. Zatrzymane są trzy osoby, które pomogły mu w ucieczce, ale - jak szacujemy - może być w to zamieszanych nawet około 10 osób. (..) Biorąc pod uwagę fakt, że te trzy osoby z jego bliskiego kręgu pomagały mu, nie możemy wykluczyć, że i inne osoby z bliższego bądź dalszego kręgu, w tym np. członkowie bliższej lub dalszej rodziny, również mogły udzielić mu tej pomocy - oznajmił rzecznik w rozmowie z Onetem.
Onet miał dowiedzieć się też, że 26-letni mieszkaniec warszawskich Bielan nie po raz pierwszy ma być na celowniku organów ścigania. Portal nieoficjalnie ustalił, że mężczyzna miał odsiadywać wyrok za posiadanie znacznej ilości narkotyków oraz być karany przez różne sądy za inne czyny, w tym m.in. za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych miał orzeczony w grudniu ubiegłego roku. Miał otrzymać go za wcześniejsze złamanie tego samego zakazu - podaje Onet.
Osoby posiadające jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu poszukiwanego Łukasza Żaka, proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny z funkcjonariuszami Komendy Stołecznej Policji, tel. 47 7237657, 47 7237893, numerem alarmowym 112 lub z najbliższą jednostką Policji - apeluje policja.
Źródła: policja.pl/Onet
REKLAMA