Gen. Szymczyk z zarzutami. Chodzi o wybuch granatnika

Odnosząc się do pierwszego zarzutu, Piotr Skiba wskazał, że chodzi o przenośny przeciwpancerny granatnik RGW-90. Broń tę przewieziono do Polski z Ukrainy bez zgłoszenia odpowiednim służbom celno-skarbowym - wskazywał. - Chodzi tu o czyn z art. 263 par. 2 Kodeksu karnego, który zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu - wskazał.

Posłuchaj

Prok. Piotr Skiba o zarzutach dla gen. Szymczyka (IAR) 0:31

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Drugi zarzut wiąże się ze sprowadzeniem "niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób i mienia wielkich rozmiarów w postaci budynku Komendy Głównej Policji". Zagrożenie to, mówił, pojawiło się po odbezpieczeniu broni i dokonaniu wystrzału. - Tu chodzi o czyn z art. 163 par. 1, punkt 3 i par. 2 Kodeksu karnego. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat pięciu - mówił.

Były szef policji zgodził się na podawanie pełnego nazwiska - podał pełniący obowiązki rzecznika warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Nie ustosunkował się do przedstawionych mu zarzutów.

Przesłuchanie gen. Szymczyka. Nie rozmawiał z mediami

Po czynnościach w prokuraturze Szymczyk wyszedł z gmachu prokuratury bocznym wyjściem i nie rozmawiał z dziennikarzami.

• Immunitet Romanowskiego. Sprawa już wkrótce może się rozstrzygnąć
• Zarzuty dla Szymczyka. Senator PO Jerzy Wcisła: Capone też odpowiadał za epizody

Wybuch, który sprowadził kłopoty na gen. Jarosława Szymczyka, miał miejsce w jego gabinecie w grudniu 2022 roku. Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy generał Jarosław Szymczyk w sprawie wybuchu miał status poszkodowanego. Teraz jednak usłyszał zarzuty.

W sprawie wybuchu nowa ekipa rządząca i kierowane wówczas przez Marcina Kierwińskiego MSWiA przeprowadziło zimą tego roku kontrolę, po której wskazano 27 różnych uchybień i nieprawidłowości.

IAR/ms