Orlen Superliga. "Święta wojna" znowu dla płocczan! Orlen Wisła lepsza od Industrii

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock wygrali u siebie z Industrią Kielce w hicie ósmej kolejki Orlen Superligi. Mistrzowie Polski ograli wicemistrzów 29:25.

2024-10-13, 15:02

Orlen Superliga. "Święta wojna" znowu dla płocczan! Orlen Wisła lepsza od Industrii
Zawodnik Orlenu Wisły Płock Miha Zarabec (C) i Theo Monar (P) z Industrii Kielce w meczu Ekstraklasy piłkarzy ręcznych. Foto: PAP/Szymon Łabiński

Płocczanie chcieli kontynuować zwycięską serię czterech meczów z odwiecznym rywalem. Ich sprzymierzeńcem miały być problemy kadrowe gości.

W szeregach kieleckiej drużyny zagrać nie mogli m.in. Szymon Sićko, Alex Dujshebaev czy Igor Karacić. Z kolei po stronie zespołu z północy Mazowsza kontuzjowany jest Gergo Fazekas. Nie w pełni sił był też Przemysław Krajewski, który spędził mecz na ławce rezerwowych.

Zacięte starcie w Płocku. Sędziowie nie szczędzili kar

Mecz rozpoczął się źle dla gości, bo już w czwartej minucie Industria musiała grać w podwójnym osłabieniu, gdy dwuminutowe kary otrzymali najpierw Tomasz Gębala, a potem Dylan Nahi. Siły jednak szybko się wyrównały, bo za faul na Michale Olejniczaku karę otrzymał Michał Daszek, a Gębala pięć sekund później wrócił do gry.

Dobrze w spotkanie wszedł bramkarz "Nafciarzy" Mirko Alilović. Chorwacki weteran obronił kilka rzutów, w tym karnego wykonywanego przez Arkadiusza Moryto. Reprezentant Polski zrehabilitował się w 6. minucie, gdy wykończył kontrę i wyprowadził gości na prowadzenie (2:3). Żadna z drużyn nie potrafiła jednak odskoczyć drugiej, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk.

REKLAMA

Jako pierwsi dwie bramki przewagi wypracowali sobie w 12. minucie gospodarze. Dwa kolejne trafienia zaliczył Mitja Janc. Dwie minuty później młody Słoweniec podwyższył prowadzenie płocczan (8:5).

Spotkanie było niezwykle zacięte, a szczypiorniści nie przebierali w środkach. Pierwszy kwadrans przyniósł aż sześć dwuminutowych kar, z czego cztery u kielczan. Ich trener Tałant Dujszebajew został ukarany za zdecydowanie zbyt ekspresyjne komentowanie decyzji sędziów.

Industria zdołała zbliżyć się na dystans jednej bramki po trafieniu Nahiego ze skrzydła (8:7). Orlen Wisła, przez kilka kolejnych minut, kontrolowała jednak wynik i zawsze, gdy kielczanie zmniejszali różnicę, byław stanie odpowiedzieć. W osłabieniu dwie ważne bramki dla gospodarzy rzucił Zoltan Szita (12:10).

W 20. minucie czerwoną kartkę obejrzał Jorge Maqueda. Prawy rozgrywający gości został ukarany za faul na Mirsadzie Terziciu. Według analizy sędziów, Hiszpan miał ugryźć płockiego obrońcę.

REKLAMA

W szeregach gości błyszczał Dani Dujshebaev, który utrzymał znakomitą dyspozycję z czwartkowego meczu Ligi Mistrzów z Magdeburgiem (13:12). W płockiej ekipie świetnie radził sobie natomiast Janc, który musiał grać więcej, gdyż kostkę podkręcił Szita.

Podopieczni Xaviego Sabate wypracowali sobie trzy gole przewagi po skutecznym rzucie Mihy Zarabeca w 26. minucie gry (16:13). Taki obraz gry utrzymał się aż do przerwy. Pierwsza połowa zakończyła się rzutem wolnym cudownie wykonanym przez Janca, który poradził sobie z kieleckim murem i oddał skuteczny rzut z 14. metra (18:14).

Nieudana pogoń Industrii. Orlen Wisła znów lepsza

Druga połowa rozpoczęła się od celnego rzutu karnego Daszka, który powiększył przewagę Orlen Wisły do pięciu goli (19:14). Nie był to jednak koniec emocji w tym meczu.

Kielczanie mozolnie odrabiali bowiem straty. W 36. minucie trafił Dujshebaev i różnica wynosiła już tylko dwie bramki (19:17). W pewnym momencie jednak płocczanie stanęli w ataku.

REKLAMA

Przez ponad sześć minut gospodarze nie byli w stanie pokonać Sandro Mestricia. Między 42. a 48. minutą meczu płocczanie nie rzucili bramki, podczas gdy goście trafili trzy razy, co oznaczało, że wyrównali. Świetną skutecznością popisywał się bowiem Dujshebaev (23:23).

Podopieczni Xaviego Sabate wzięli się w garść. Najpierw strzelecką niemoc przełamał Tomas Piroch, potem Alilović odbił rzut Olejniczaka, wreszcie Zarabec wymanewrował kielecką obronę i Orlen Wisła znowu prowadziła (25:23).

Teraz to kielczanie nie mogli rzucić do bramki przez sześć minut. Niemoc przełamał Cezary Surgiel (26:24). W 56. minucie Tałant Dujszebajew poprosił o czas, a po chwili bramkę kontaktową rzucił Nahi - gospodarze mogli drżeć o wynik (26:25).

W końcówce nie brakowało emocji, również tych niesportowych. Artiom Karalek starł się z Terziciem, co skończyło się obustronnym wykluczeniem. Więcej zimnej krwi zachowali jednak płocczanie, którzy rzucili trzy bramki, podczas gdy ich rywale nie umieli poradzić sobie z rozgrywającym świetną partię Aliloviciem, który m.in. obronił rzut karny Szymona Wiadernego.

REKLAMA

Po drugiej stronie z siódmego metra nie mylił się Daszek, dzięki czemu Orlen Wisła mogła świętować piąty z rzędu triumf nad Industrią. Po ostatnim gwizdku między zawodnikami obu drużyn doszło do przepychanek, więc niewykluczone, że kary otrzymane na parkiecie nie będą jedynymi, jakie staną się udziałem szczypiornistów dwóch najlepszych polskich ekip...

Orlen Wisła Płock - Industria Kielce 29:25 (18:14).

Orlen Wisła: Mirko Alilovic Marcel Jastrzębski – Michal Daszek 6, Tomas Piroch 4, Mitja Janc 8, Marcel Sroczyk 2, Abel Serdio, Marko Panic, Leon Susnja, Miha Zarabec 5, Mirad Terzic, Dawid Dawydzik, Lovro Mihic, Zoltan Szita 4.

Industria Kielce: Miłosz Wałach, Sandro Mestric – Jakub Osuch, Michał Olejniczak, Szymon Wiaderny 1, Jorge Maqueda 1, Arkadiusz Moryto 7, Daniel Dujszebajew 6, Cezary Surgiel 2, Tomasz Gębala, Arciom Karalek 3, Łukasz Rogulski 1, Theo Monar 2, Dylan Nahi 2.

Karne minuty: Orlen Wisła – 20; Industria - 22. Czerwoną i niebieską kartkę: 21. min. Jorge Maqueda ugryzł Mirzada Terzica, czerwona, Mirzad Terzic w 57. min z gradacji.

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice).

Czytaj także:

/empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej