Zdewastowany pokój Liama Payne'a. Śledczy ujawniają nowe fakty po śmierci gwiazdy
Policja przedstawiła kolejne szczegóły, które rzucają nowe światło na śmierć brytyjskiego muzyka Liama Payne'a. Wiadomo, że na chwilę przed tym, gdy artysta spadł z trzeciego piętra hotelu w Buenos Aires, pracownik recepcji powiadomił służby o niepokojącym zachowaniu muzyka, a w pokoju Payne'a, który był zdewastowany, znaleziono silne leki psychotropowe. Muzyk otwarcie mówił wcześniej w mediach o swojej walce z nałogiem alkoholowym.
2024-10-17, 19:14
Policja w Buenos Aires potwierdziła, że przeprowadzono inspekcję miejsca upadku Liama Payne'a. Znaleziono butelkę whisky, zapalniczkę i telefon komórkowy. Natomiast w pokoju hotelowym, w którym przebywał Liam Payne, personel zastał "zupełny bałagan" oraz wiele zniszczonych przedmiotów, w tym telewizor. Służby mówią też o zdewastowanej łazience.
Powiedziano, że w pokoju znajdowało się kilka paczek leków psychotropowych - na receptę i bez niej. Na miejscu znaleziono również notatnik i paszport. Zebrano dowody i odciski palców, które zostaną poddane analizie laboratoryjnej. Osoby, które prowadziły inspekcję, sprawdziły również balkon pokoju, aby ustalić, czy można się na niego swobodnie dostać.
Zgłoszenie nietypowego zachowania muzyka
Wiadomo, że tuż przed incydentem recepcjonista hotelu zadzwonił pod 911, by powiadomić służby ratunkowe o swoich obawach związanych z nietypowym zachowaniem muzyka. Wcześniej informowano, że w środę po południu policja otrzymała zgłoszenie o obecności "agresywnego mężczyzny, który mógł być pod wpływem narkotyków lub alkoholu" w stołecznej dzielnicy Palermo. Menedżer hotelu powiedział, że słyszał głośny dźwięk dobiegający z tyłu budynku. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, znaleźli leżącego na podwórzu mężczyznę, który najwyraźniej spadł z balkonu.
REKLAMA
Wezwana na miejsce ekipa pogotowia ratunkowego potwierdziła zgon mężczyzny i ustaliła jego tożsamość na podstawie paszportu. - Miał bardzo poważne obrażenia po upadku z trzeciego piętra na wewnętrzne patio - poinformował dyrektor pogotowia Alberto Crescenti.
Świat oddaje hołd muzykowi
"Jesteśmy głęboko zasmuceniu wiadomością o dzisiejszej tragicznej śmierci Liama Payne’a. W tym trudnym czasie nasze serca pozostają z jego rodziną, najbliższymi i fanami" - ogłosiła w serwisie X muzyczna telewizja MTV. Fani Liama Payne'a zapalają świeczki przed hotelem w Buenos Aires, gdzie brytyjski muzyk tragicznie zmarł. Artystę wspominają też gwiazdy.
Payne zdobył międzynarodową sławę jako członek niedziałającego już brytyjsko-irlandzkiego zespołu popowego One Direction, w którym występował wraz z Niallem Horanem, Harrym Stylesem, Zaynem Malikiem i Louisem Tomlinsonem.
Payne otwarcie mówił w mediach o swojej walce z nałogiem alkoholowym. W mediach społecznościowych opisywał pobyt w Argentynie, wspominając m.in. o jeździe konnej, grze w polo i tęsknocie za swoim psem. Muzyk przebywał w Buenos Aires od początku października.
REKLAMA
BBC/PAP/IAR/łp
REKLAMA