Trump prezydentem. Wałęsa grzmi: fatalny przykład Stanów Zjednoczonych dla całego świata
- Jak można wybierać pierwszego obywatela z takim życiorysem i z takim działaniem, to jest fatalny przykład dla całego świata. To hańba dla świata - powiedział w rozmowie z PAP były prezydent Lech Wałęsa, pytany o prawdopodobną wygraną Donalda Trumpa w wyborach w USA.
2024-11-06, 13:45
Z obliczeń agencji AP wynika, że Donald Trump zdobył 277 głosów elektorskich, zwyciężając w wyborach prezydenckich w USA. Trump już podziękował Amerykanom za wybranie go na szefa państwa. Według spływających rezultatów republikanie zyskali kontrolę nad Senatem i mają szansę na utrzymanie większości w Izbie Reprezentantów.
"Fatalny przykład dla świata"
Lech Wałęsa pytany przez PAP o ocenę dotychczasowych wyników głosowania, wskazujących na wygraną Donalda Trumpa, nie krył swojego niezadowolenia. Jak powiedział, "jest to fatalny przykład Stanów Zjednoczonych dla całego świata". - Jak można wybierać pierwszego obywatela z takim życiorysem i z takim działaniem. To jest hańba dla świata - stwierdził.
Jego zdaniem "wybór Donalda Trumpa jest złym przykładem wychowawczym". - Stany Zjednoczone jako naród dawały dobry przykład światu. Po raz pierwszy ten naród pokazał coś nieprawdopodobnego - powiedział Wałęsa.
"Z takim życiorysem nie można się niczego spodziewać"
Były prezydent RP był również pytany o to, co wygrana Trumpa będzie oznaczała dla Zachodu, NATO i Ukrainy. - Tego nie przewidzimy, bo z takim charakterem, z takim życiorysem nie można się niczego spodziewać. To może być najlepsza prezydentura, ale z takimi dowodami życiowymi, z takim postępowaniem, to jaki jest to przykład dla zachowań społecznych - pytał Wałęsa.
REKLAMA
- Trump prezydentem. "Zastraszył społeczeństwo wizją postępowego, lewicowego rządu Harris"
- Trump nowym prezydentem? Szejna: będziemy współpracować z każdą administracją
Trump zdobył 277 głosów elektorskich, czyli siedem ponad wymagane minimum, a jego rywalka, demokratka Kamala Harris, ma obecnie 224 głosy - podała Associated Press.
PAP/ka/wmkor
REKLAMA