Kokaina na polskim statku. Nowe informacje w sprawie załogi Jawora

Brazylia przedłuża śledztwo dotyczące polskiego statku Jawor, na którym znaleziono pół tony kokainy. Dla 10 Polaków z załogi Jawora oznacza to kolejne przesłuchania i dalszy, przymusowy pobyt w Ameryce Południowej.

2024-11-07, 10:29

Kokaina na polskim statku. Nowe informacje w sprawie załogi Jawora
Statek Jawor Polskiej Żeglugi Morskiej w doku w Stoczni Crist w Gdyni.Foto: Andrzej Jackowski/PAP

Polacy przebywają w hotelu, a armator wynajął dla nich miejscowego prawnika, który ma w czwartek spotkać się z załogą. Marynarze są też w stałym kontakcie z polskim konsulem - informuje RMF.

Rozgłośnia podała też, że policja kilka dni temu ponownie wezwała kapitana Jawora, jednak nikt nie usłyszał zarzutów. Śledczy próbują ustalić, czy były ewentualne powiązania kapitana i marynarzy z kartelem, który mógł być odpowiedzialny za próbę przemytu.

Pod koniec października Jawor wypłynął już z brazylijskiego portu Sao Luis do Europy. Na pokładzie jest jednak nowa załoga.

Pół tony ukrytej kokainy

REKLAMA

Masowiec Jawor przypłynął do brazylijskiego portu Itaqui w Sao Luis po ładunek soi. Dwa dni czekał na kotwicowisku. W piątek, 4 października, jeden z marynarzy zauważył zerwaną plombę na wejściu do jednego z pustych pomieszczeń (tzw. void space) między nadbudówką a ładowniami. W środku były zafoliowane paczki. Powiadomiono kapitana, a ten - za pośrednictwem agenta - policję. Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany pakunek to kokaina. W sumie pół tony.

O udaremnieniu przemytu narkotyków przez załogę masowca PŻM poinformowała w niedzielę, 6 października. Krzysztof Gogol powiedział, że paczki z narkotykami zostały podrzucone prawdopodobnie w nocy.

Kartele wykorzystują statki do przemytu

Jawor ma 230 m długości. Na kotwicowisku nie jest objęty wzmocnionym nadzorem, a południowoamerykańskie kartele narkotykowe coraz częściej próbują wykorzystywać statki handlowe do przemytu.

Załoga MS Jawor, która na początku października przypłynęła do Brazylii, to 20 osób. Połowa to Polacy, pozostali to Ukraińcy, Bułgarzy i Rumuni. Rzecznik PŻM podkreślał, że załoga działała zgodnie z procedurami. Przypomniał też, że przebieg wachty na statku jest rejestrowany.

REKLAMA

Czytaj także:

RMF, PAP, paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej