"Treściwa i serdeczna" rozmowa między Bidenem a Trumpem. Pojawiła się cała lista pytań
Urzędujący przywódca Stanów Zjednoczonych Joe Biden przyjął w Białym Domu Donalda Trumpa. Politycy rozmawiali o bezpieczeństwie narodowym i polityce wewnętrznej, a także wojnie w Ukrainie. Biały Dom pisze o "bardzo serdecznej" dyskusji.
2024-11-13, 20:30
Rozpoczynając spotkanie reprezentant republikanów, który zwyciężył w wyborach prezydenckich, podziękował Joe Bidenowi za zapewnienie o płynnym przekazaniu władzy.
- Polityka jest trudna i w wielu przypadkach nie jest to zbyt przyjemny świat. Dzisiaj jest przyjemny i bardzo to doceniam - powiedział Donald Trump po tym, jak politycy uścisnęli sobie dłonie w Gabinecie Owalnym. - Przejmowanie władzy jest tak płynne, jak to tylko możliwe - oświadczył również.
"Treściwa" rozmowa Biden-Trump
O dalszym przebiegu spotkania poinformowała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Trwało ono dwie godziny. Rozmowa Bidena z prezydentem elektem była "bardzo serdeczna, bardzo uprzejma i treściwa".
Według Jean-Pierre, przywódcy omówili "szereg ważnych kwestii dotyczących bezpieczeństwa narodowego i polityki wewnętrznej stojących przed krajem i światem", a Trump przyszedł z całą listą szczegółowych pytań. Wśród tematów była też wojna w Ukrainie, a Biden przekonywał Trumpa do utrzymania wsparcia dla Ukrainy i znaczenia konfliktu dla bezpieczeństwa w Europie oraz na świecie.
REKLAMA
Posłuchaj
Spotkanie prezydentów. Kto był, a kogo zabrakło?
W spotkaniu udział wzięli obaj prezydenci oraz obecny szef personelu Białego Domu Jeff Zients i jego następczyni Susie Wiles. Trumpa powitała też pierwsza dama Jill Biden, która przekazała na jego ręce list gratulacyjny do Melanii Trump.
- Trump wybrał szefa Pentagonu. Jest też posada dla Muska
- "Car" granicy i "gwiazda MAGA", która zastrzeliła swojego psa. Kształtuje się ekipa Trumpa
- Trump rozmawiał z Putinem? "Rosjanie będą mocno zaprzeczać"
Według konserwatywnego tabloidu "New York Post" żona Trumpa odmówiła przyjścia na spotkanie w związku ze swoim oburzeniem za przeszukanie jej domu przez FBI w ramach śledztwa dotyczącego przetrzymywania tajnych dokumentów przez Trumpa. Na spotkaniu nieobecna była też wiceprezydent Kamala Harris i wiceprezydent elekt JD Vance, który towarzyszył Trumpowi we wcześniejszym jego spotkaniu z republikańskimi kongresmenami.
"Chodzi o kontynuowanie demokracji"
Biden nazywał Trumpa w kampanii wyborczej zagrożeniem dla demokracji. Karine Jean-Pierre zaprzeczyła, że ustępujący prezydent przeprosi nowego gospodarza Białego Domu. Zasugerowała, że polityk Partii Demokratycznej utrzymuje to stanowisko, a lidera republikanów zaprosił po to, by pokazać jak przywiązany jest do demokracji.
REKLAMA
- To co widzimy teraz, to właśnie jedna z zasad demokracji. Mówimy o pokojowym przekazaniu władzy (...). Tu chodzi o kontynuowanie demokracji, którą jesteśmy - zaznaczyła rzeczniczka. Stwierdziła też, że Biden nie wypominał Trumpowi, że ten nie zaprosił go do Białego Domu po jego wygranej i nie uznał swojej porażki w wyborach. - Chcemy iść naprzód. Respektujemy wolę ludu - oświadczyła rzeczniczka.
ms/IAR, Reuters, PAP
REKLAMA