Pociski spadły przy granicy. "W razie potrzeby zostaną zestrzelone"

- Jeżeli zdarzyłoby się, że jakiś pocisk będzie leciał w kierunku Polski, to zostanie on zestrzelony - zapewnił wiceszef MON Cezary Tomczyk. Słowa te padły oczywiście w kontekście rakiet, które spadły niedaleko polskiej granicy. 

2024-11-17, 13:16

Pociski spadły przy granicy. "W razie potrzeby zostaną zestrzelone"
Wiceszef MON Cezary Tomczyk zapewnił, że w razie potrzeby Polska zestrzeli nadlatujące pociski. Foto: Marcin Bielecki/PAP

Przez całą noc z soboty na niedziele Rosja atakowała terytorium Ukrainy. Prezydent Zełenski przekazał, że użyto 120 rakiet i 90 dronów, a za cel obrano infrastrukturę energetyczną. 

Ataki nie ustały rano, w związku z czym Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o poderwaniu polskich i sojuszniczych myśliwców. Niektóre z rosyjskich pocisków spadały bardzo blisko polskiej granicy. 

W Polsat News potwierdził to wiceszef MON. 

"Polska poderwała parę myśliwców. Taka para została poderwana też przez naszych amerykańskich sojuszników. Został też poderwany tankowiec, tak żeby w razie czego można było ten lot wydłużać" - przekazał. 

REKLAMA

Cel Rosji

Zdaniem Tomczyka Rosja nie bez przyczyny celuje w infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Putin chce ją jak najmocniej uszkodzić przed zimą. 

Wiemy, że strona rosyjska chce po prostu porazić infrastrukturę krytyczną Ukrainy przed zimą. Chce ich pozbawić dostaw prądu, ale też ciepła i to był cel ataków rosyjskich - ocenił wiceszef MON. 

Wydaje się, że Rosja jest bardzo zdeterminowana, aby ten cel osiągnąć. Potwierdza to skala uderzenia, którego dokonała w nocy. 

- Wiele z tych pocisków udało się powstrzymać, ale dziś mamy taką pełną informację, że Rosja właściwie użyła wszystkiego, co ma. Użyła zarówno rakiet balistycznych, hipersonicznych, jak i dronów - mówił Tomczyk. 

REKLAMA

Polska zagrożona?

Wiceszef MON uspokoił nieco nastroje wokół pocisków spadających blisko polskiej granicy. Jak stwierdził, Polska jest przygotowana na groźne scenariusze. 

- Gen. Klisz (dowódca DORSZ) ma tutaj bardzo jasne przeświadczenie, i to jest też stanowisko rządu, że jeżeli zdarzyłoby się, że jakiś pocisk będzie leciał w kierunku Polski, zostanie on zestrzelony - zapewnił. 

Czytaj także:

PAP/egz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej