Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej sprawia problemy w areszcie? "Bezczelny i butny"

2024-11-21, 11:11

Jak donosi Onet, Łukasz Ż. po niecałym tygodniu w areszcie uzbierał już dwa wnioski o kary dyscyplinarne. Sprawca głośnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej "nie stosuje się do poleceń strażników i reguł panujących za kratami".

Mężczyzna od tygodnia przebywa w areszcie na warszawskiej Białołęce. W tym czasie strażnicy więzienni złożyli dwa wnioski o ukaranie go za złe zachowanie. Osadzony jest ordynarny w stosunku do funkcjonariuszy i stosuje wobec nich przemoc słowną. "Jest wyjątkowo bezczelny i butny" - pisze Onet.

Wypadek na trasie Łazienkowskiej. Wyniki śledztwa

Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września. Volkswagen arteon, za którego kierownicą siedział Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer tego auta; do szpitala trafiła jego żona i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala przewieziono także kobietę z volkswagena.

Według opinii biegłych, którymi dysponuje prokuratura, tuż przed wypadkiem samochód kierowany przez Łukasza Ż. jechał z prędkością nawet 226 km na godzinę, a kierowca na chwilę przed zdarzeniem, trzymał w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał swoją jazdę. Nie ma jeszcze opinii pozwalających stwierdzić, czy Ż. był pod wpływem alkoholu.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, że zarzuty dla Łukasza Ż obejmują" spowodowania wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym i ciężkimi obrażeniami u części pasażerów, a następnie ucieczkę z miejsca zdarzenia. Ż. przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień. Sąd utrzymał tymczasowy areszt dla podejrzanego.

REKLAMA

Prok. Skiba zaznaczył, że ponieważ nie ma jeszcze opinii toksykologicznej, nie można stwierdzić, czy Łukasz Ż. i kierowca drugiego samochodu - cupra, w trakcie jazdy, byli pod wpływem alkoholu.

Zrelacjonował natomiast, co zarejestrował monitoring jednego z warszawskich lokali, w którym bawili się wcześniej Łukasz Ż. i inni.

Szokujące ustalenia

- Biesiadowanie rozpoczęło się o godzinie 00.15 a zakończyło o 1.00. W ciągu tych 45 minut Łukasz Ż. wypił 8 kieliszków 40 proc. wódki w kieliszku o pojemności 50 ml, a jego kolega wypił takich kieliszków pięć - powiedział prok. Skiba.

REKLAMA

Do samochodu VW arteon wsiedli – Łukasz Ż, który nim kierował, pokrzywdzona Paulina K., podejrzani: Maciej O., Adam K. i Sara S. Do samochodu cupra formentor wsiedli podejrzani: Kacper K., który był kierowcą, Mikołaj N. i Damian J. Cała grupa dwoma samochodami, kierowała się do innego lokalu przy ul. Wał Miedzeszyński. Około 15 minut od wyruszenia w trasę doszło do wypadku.

Czytaj także:

IAR/PAP/mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej