Nowe ustalenia ws. katastrofy w Wilnie. Policja zabrała głos
Litewska policja bada przyczyny katastrofy lotniczej, do której doszło w poniedziałek nad ranem w Wilnie. Wstępne rozmowy z członkami załogi nie wskazują na to, aby na pokładzie maszyny mogło dojść do pożaru.
2024-11-26, 10:15
O sprawie na antenie litewskiej stacji telewizyjnej TV3 poinformował Komisarz Generalny Policji Arunas Paulauskas.
- Według wstępnych danych, na pokładzie nie było ognia, dymu, ani niczego podobnego - powiedział funkcjonariusz. Zaznaczył jednak, że nie przeprowadzono w tej sprawie oficjalnego przesłuchania.
Piloci nie zgłaszali problemów
Również szef Krajowego Centrum Zarządzania Kryzysowego Vilmantas Vitkausas wskazał, że załoga nie potwierdza, aby incydent mógł być spowodowany przez jakieś urządzenie, które mogłoby doprowadzić do zapłonu. Według niego czarne skrzynki nadal znajdują się na miejscu katastrofy.
Wiadomo, że podczas lądowania warunki pogodowe były dobre. W sieci pojawił się też zapis rozmowy pilotów i wileńskich kontrolerów ruchu lotniczego. Rozmowa była zupełnie rutynowa, a piloci nie zgłaszali żadnych problemów. W badaniu sprawy pomogą litewskim władzom pomogą też śledczy z Niemiec, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych.
REKLAMA
- Katastrofa w Wilnie to efekt działań Rosji? MSW Niemiec zabrało głos
- Kula ognia nad Wilnem. Nagranie z momentu katastrofy samolotu
Wybuchowa paczka z Litwy
W poniedziałek szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock powiedziała, że trzeba szybko wyjaśnić, czy katastrofa była nieszczęśliwym wypadkiem czy sabotażem.
Jej wątpliwości biorą się ze zbiegu okoliczności. Samolot towarowy leciał z przesyłkami firmy DHL z Lipska do stolicy Litwy. Kilka tygodni temu właśnie w Lipsku, do tego w magazynie tej samej firmy, wybuchła paczka z Litwy. Nadawcę wybuchowej przesyłki zatrzymano, a tropy prowadzą do Rosji.
IAR/WR
REKLAMA
REKLAMA