Oddał do ojca i brata całą serię strzałów. Nowe informacje o zbrodni w Namysłowie

Na jaw wychodzą kolejne szczegóły tragicznych wydarzeń w Namysłowie (woj. opolskie). 32-latek, który zabił swoich rodziców i brata mógł wcześniej planować zbrodnię. Uważał, że matka i ojciec faworyzują jego rodzeństwo, a on jest pomijany.

2024-11-28, 14:55

Oddał do ojca i brata całą serię strzałów. Nowe informacje o zbrodni w Namysłowie
32-latek zastrzelił ojca, matkę i brata. Do zbrodni doszło w Namysłowie. Foto: KMP Opole

Sekcja zwłok wykazała, że 32-latek oddał do ojca i brata całą serię strzałów z broni samopowtarzalnej Scorpion. Matka natomiast została trafiona dwukrotnie - podało RMF. Sprawca natomiast zastrzelił się z pistoletu Glock, który także posiadał.

Śledczy próbują teraz odtworzyć relacje rodzinne napastnika. Może to pomóc w ustaleniu, czy mężczyzna planował zbrodnię. Jak dowiedział się dziennikarz RMF - wiele na to wskazuje. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawca był skonfliktowany z rodzicami i rodzeństwem. Uważał, że ojciec i matka część tego rodzeństwa faworyzują, a on jest pomijany.

Funkcjonariusze przesłuchali już strażaków i policjantów, którzy byli na miejscu. Oprócz tego rozmawiali z rodzeństwem 32-latka, sąsiadami i psychologiem. Analizowane są też elektroniczne nośniki pamięci - między innym korespondencja mailowa i smsowa.

Zastrzelił trzy osoby i odebrał sobie życie

Do tragedii w Namysłowie doszło w niedzielę, 24 listopada. Podczas rodzinnego spotkania 32-latek sięgnął po broń i zastrzelił trzy osoby, a następnie zabarykadował się w domu z trzema kolejnymi - kobietą i dwójką dzieci.

REKLAMA

Kobiecie udało się uciec i zawiadomić policję. "Na miejsce przyjechali negocjatorzy i kontrterroryści z Opola, Wrocławia i CPKP BOA. Pomimo prowadzonych prób nawiązania negocjacji, mężczyzna ignorował apele policjantów. Podjęto decyzję o siłowym wejściu do domu i uwolniono dwoje dzieci" - poinformowali opolscy policjanci w komunikacie.

W chwili, gdy policjanci weszli do domu 32-latek już nie żył. Prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu poinformował, że mężczyzna miał pozwolenie na broń. Polska Agencja Prasowa ustaliła, że sprawca nie był funkcjonariuszem służb mundurowych ani żołnierzem.

Czytaj także:

Polskie Radio, RMF, PAP, paw/

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej