Wyszła do pracy w sobotę, wróciła milionerką. Niezwykłe szczęście Amerykanki
Los kupiony po godzinach dodatkowej zmiany w pracy odmienił życie Amerykanki Rebeci Gonzales - informuje "LA Times" na swoich stronach internetowych. Gazeta przywołuje historię milionowej wygranej, która dała kobiecie szansę na poprawę swego losu.
2024-11-28, 19:07
"Wstawaj wcześniej, pracuj więcej" - głosi wiele dostępnych w mediach społecznościowych poradników jak szybko zostać milionerem. Zdarza się jednak, że ich twórcy pomijają pewne drobne, ale istotne szczegóły. Samo przyjście do pracy na dodatkową zmianę, w sobotę, nie wystarczyło bowiem Amerykance Rebece Gonzales do tego, by zostać milionerką. Potrzebny był jeszcze los na loterię - pisze w czwartek "Los Angeles Times" na swych stronach internetowych.
Pewnej soboty, w domu Rebeci Gonzales zadzwonił telefon. To szef prosił ją, by przyszła do pracy, choć miała wolne w grafiku. Walmart w kalifornijskim Industry zawalony był bowiem zamówieniami składanymi w związku z amerykańskim długim weekendem.
Choć niechętnie, Rebeca stawiła się w pracy. Kiedy rezygnowała z rodzinnego grilla ubierając służbowy strój, nie wiedziała jeszcze, że ten dzień odmieni jej życie. Nie wiedziała, też, że los kupiony za garść dolarów znalezionych w kieszeni kurtki przyniesie jej okrągły milion dolarów wygranej.
Rodzinne zamiłowanie
Tamtej soboty Amerykanka została jednak jedną ze zwyciężczyń amerykańskiej loterii zdrapek Scratchers. Zwycięski los kupiła w firmowym kiosku, wieczorem, po zakończeniu zmiany. - Powiedziałam o tym tylko jednej osobie z pracy, mojemu szefowi, który prosił mnie, bym w ten dzień przyszła do pracy i została dłużej - opowiadała Gonzales dziennikarzowi "LA Times". - Nie mógł w to uwierzyć - wspomina ze śmiechem.
REKLAMA
Czytaj także:
- Holandia mówi o Polaku. Wystarczył moment i stał się milionerem
- Los szeroko się do niego uśmiechnął. Chory na raka imigrant wygrał miliard
Kobieta opowiedziała gazecie, że zwykle kupowała losy na loterię dwa razy w tygodniu, jednak dotychczasowe wygrane nie przekraczały 50 dolarów. Wspominała też, że zamiłowanie do zdrapek miał jej ojciec, i potem ona poszła w jego ślady, choć nigdy nie marzyła o tak dużej wygranej.
Wygrana, która odmieniła los
Dzięki wygranej, los Rebeci Gonzales się odmienił. Wkrótce przeprowadziła się z dwupokojowego mieszkania zajmowanego razem z dwojgiem dzieci, do pięciopokojowego domu. Pieniądze pozwoliły jej też spłacić dług i zwolnić się z pracy, by skupić się na szkole wieczorowej dla przyszłych radiologów.
- Kiedy poszłam zweryfikować wygrany los, nie mogłam uwierzyć w to, co się stało - mówiła Rebec Gonzales reporterowi "LA Times". - Skakałam z radości patrząc w niebo i dziękując Bogu, bo to prawdziwa łaska - przyznała kobieta.
latimes.com/ mbl
REKLAMA
REKLAMA