Afrykańska antylopa w mazurskich lasach. Uciekła właścicielom, może nie przetrwać zimy

Egzotyczna antylopa z gatunku sitatunga sawannowa uciekła latem z minizoo i od tego czasu jest poszukiwane przez właścicieli. Niedawno została została zauważona i sfotografowana w lasach koło Węgorzewa na Mazurach.

2024-12-10, 18:29

Afrykańska antylopa w mazurskich lasach. Uciekła właścicielom, może nie przetrwać zimy
Antylopa z gatunku sitatunga . Foto: PAP/Piotr Rybarczyk

Zdjęcia nietypowego zwierzęcia pasącego się na skraju mazurskiego lasu pojawiły się w ostatnich dniach na portalach społecznościowych. To samiec sitatungi sawannowej, gatunku antylopy ze środkowej Afryki.

- Pierwszy raz zobaczyłem to zwierzę przed miesiącem w okolicach Ogonek, na podmokłych terenach w pobliżu jeziora Święcajty. W ostatnią niedzielę udało mi się je sfotografować w tej samej okolicy - powiedział fotoreporter lokalnego portalu z Giżycka Dominik Misiun.

Po opublikowaniu zdjęć antylopy w sieci sprawą zainteresowała się Fundacja "Kopytka z nadzieją" prowadząca azyl dla zwierząt. Po "krótkim dochodzeniu" ustaliła, że sitatunga uciekła latem z minizoo Bezkrwawe Safari koło Gołdapi.

"Właściciele zwierzęcia są świadomi sytuacji i dysponują specjalistycznym sprzętem potrzebnym do jego bezpiecznego odłowienia" - napisali na portalu społecznościowym przedstawiciele fundacji.

REKLAMA

Zagrożeniem wilki i niskie temperatury

Właściciel Bezkrwawego Safari Paweł Rudziewicz potwierdził, że to "rzeczywiście nasz uciekinier". - Jeszcze latem to zwierzę zostało wypłoszone z zagrody przez wilki, w jakiś sposób pokonało dwumetrowe ogrodzenie z siatki - powiedział.

Przyznał, że był przekonany, że antylopę dogoniły i zjadły wilki, więc z zaskoczeniem przyjął wiadomość o pojawieniu się jej teraz pod Węgorzewem, prawie 50 km od miejsca, z którego uciekła.

Zadeklarował, że robi wszystko, żeby ją możliwie szybko złapać. Egzotyczna antylopa może nie przetrwać zimy. Zagrożeniem jest dla niej ujemna temperatura i brak odpowiedniego pokarmu. Dlatego osoby, które ją zauważą, są proszone o powiadomienie właściciela.

REKLAMA

Leśnicy nie otrzymali zgłoszenia

Zarządzające lasami w tej okolicy nadleśnictwo Borki przekazało, że nie otrzymało dotychczas oficjalnych zgłoszeń o obecności sitatungi. Leśnicy dowiedzieli się o sprawie z internetu.

- Służba Leśna została poinformowana i zachowuje wzmożoną czujność. W przypadku zlokalizowania tego osobnika poinformujemy odpowiednie organy odpowiedzialne za zwierzęta w stanie wolnym, tj. właściwą terytorialnie gminę i powiatowy inspektorat weterynarii - powiedziała Natalia Trzcinka z nadleśnictwa Borki.

Rzeczniczka Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie Justyna Januszewicz przypomniała, że sitatunga sawannowa nie jest na liście inwazyjnych gatunków obcych (IGO) stwarzających zagrożenie dla UE i Polski.

- Obowiązek jej odłowienia ze środowiska naturalnego spoczywa na właścicielu. Sitatunga sawannowa nie należy do IGO, więc nie ma obowiązku informowania RDOŚ w Olsztynie o stwierdzeniu jej obecności w środowisku - wyjaśniła.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP, paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej