Ukraina pomogła rebeliantom. "Wysłała do Syrii drony i operatorów"

HUR, czyli ukraiński wywiad wojskowy, mniej więcej cztery-pięć tygodni temu wysłał do Idlibu, bastionu rebeliantów z Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), drony i operatorów - przekazał dziennikarz i publicysta "Washington Post" David Ignatius.

Była to tajemnica poliszynela - zwrócił uwagę - albowiem o ukraińskiej pomocy dla przeciwników reżimu w Syrii informował wcześniej m.in. "Kyiv Post". Mówili też o tym rosyjscy politycy, m.in. szef MSZ Siergiej Ławrow. 

"Skromny udział" w obaleniu reżimu

Ignatius jednak zaznaczył, że wraz z kolejnymi terenami zajmowanymi przez rebeliantów, Rosjanie - zaskoczeni szybką zapaścią reżimu - starali się deprecjonować wkład Kijowa w wydarzenia w Syrii.

W ocenie publicysty "Washington Post", udział Ukrainy wprawdzie był skromny i nie był decydujący, jednak "pomógł, choćby w niewielkim stopniu, obalić najważniejszego klienta Rosji na Bliskim Wschodzie".

Nie tylko Bliski Wschód

Ukraińska pomoc dla rebeliantów wpisuje się w szerszą strategię HUR, który wspierał siły walczące przeciwko Rosjanom i ich sojusznikom również w innych częściach świata, w tym w Mali.

Informacje HUR miały pomóc w przygotowaniu zasadzki tuareskich rebeliantów na rosyjskich najemników z byłej Grupy Wagnera, w wyniku którego zginęło 84 Rosjan.

Inne doniesienia mówiły o wsparciu Ukrainy dla sudańskich sił rządowych walczących przeciwko Siłom Szybkiego Wsparcia (RSF) wspomaganym przez Wagnera.

• "Był mądrzejszy od Asada". Kim jest lider rebeliantów?
• Upadek Asada, militarna reakcja USA. Uderzyli na cele w Syrii
• Tusk o wydarzeniach w Syrii: Rosję i jej sojuszników można pokonać

PAP/łl