Liga Mistrzów. Lewandowski bez błysku, zastąpił go "Ferrandowski". Ferran Torres skradł show

71 minut na boisku, niewielki wpływ na grę i mizerne oceny - tak można podsumować środowy występ napastnika Barcelony w meczu przeciwko Borussii Dortmund. "Duma Katalonii" co prawda wygrała 3:2, jednak graczem, który o tym przesądził, był... zmiennik Polaka.

2024-12-12, 08:10

Liga Mistrzów. Lewandowski bez błysku, zastąpił go "Ferrandowski". Ferran Torres skradł show
Ferran Torres zmienił Roberta Lewandowskiego i został bohaterem Barcelony. Foto: EPA/FRIEDEMANN VOGEL

Robert Lewandowski z pewnością nie zaliczy środowego spotkania do swoich najlepszych meczów. Polski snajper niedawno cieszył się z przekroczenia magicznej bariery stu bramek w Lidze Mistrzów, czyli wyczynu, który dotychczas był osiągalny tylko dla Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Dwie piłkarskie legendy także miewały słabsze spotkania w historii swoich występów w Lidze Mistrzów - niestety, środowe zawody w przypadku Polaka także trzeba do takich zaliczyć.

Po 71 minutach meczu "Duma Katalonii" remisowała z niemiecką drużyną 1:1, a losy tego meczu odmieniło pojawienie się na boisku Ferrana Torresa. To właśnie zmiennik Lewandowskiego dał impuls drużynie, przede wszystkim jednak dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, co przesądziło o ostatecznym wyniku. 

Lewandowski pozostaje najlepszym strzelcem tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, jednak ten wieczór należał do kogoś innego.

REKLAMA

Torres zebrał zasłużone świetne recenzje za swoją grę, a Lewandowski? O napastniku jest głośno, jednak zdecydowanie nie w sposób, do którego przyzwyczaił. Nie pojawia się na czołówkach sportowych dzienników i w tym przypadku... trzeba uznać to za plus.

"Miał trochę większy wpływ na grę niż w meczu z Betisem, ale w ostatnich meczach drużyna miała problemy z nawiązaniem z nim kontaktu. Oddał kilka strzałów z dystansu, ale to był dyskretny występ" - napisał kataloński "Sport", komentując jego grę.

"Mundo Deportivo" podkreślało, że zagrał "bez instynktu", "goal.com" z kolei pisał, że "ledwo dotknął piłki". Do tych opinii dochodzą jeszcze słabe noty, co daje nam występ, o którym lepiej będzie szybko zapomnieć.

A jego rywal? Ferran Torres zachwycił, a "Sport" zmienił jego nazwisko w sposób, który będzie delikatną szpilką w kierunku kapitana reprezentacji Polski, pisząc, że kluczem do wygrany Barcelony był "Ferrandowski".

REKLAMA

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej