Zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej. Aktywistki "Ostatniego Pokolenia" usłyszały wyrok

Wyrok 20 godzin nieodpłatnych, kontrolowanych prac na cele społeczne usłyszały dwie aktywistki "Ostatniego Pokolenia". W marcu 2024 roku kobiety zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej.

2024-12-20, 17:28

Zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej. Aktywistki "Ostatniego Pokolenia" usłyszały wyrok
Aktywistki, które zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej usłyszały wyrok 20 godzin prac społecznych. Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Aktywistki "Ostatniego Pokolenia" winne zakłócenia koncertu 

W piątek warszawski sąd uznał dwie kobiety winnymi zakłócenia koncertu w Filharmonii Narodowej i wymierzył im karę 20 godzin prac społecznych. Ponadto aktywistki będą musiały pokryć koszty postępowania sądowego.W uzasadnieniu wyroku wskazano, że postępowanie młodych kobiet wyczerpało znamiona czynu zabronionego. 

- Tego typu zachowanie jest wybrykiem i jest naganne w świetle ocen społecznych i przyjętych norm. To zachowanie zakłóciło porządek publiczny - podkreślił asesor sądowy Paweł Godzwon. Aktywistki, chcąc wyrazić swoje poglądy, wtargnęły na scenę filharmonii w czasie koncertu. - Osoba stosująca obywatelskie nieposłuszeństwo jest też gotowa ponieść przewidziane prawem sankcje - ocenił Godzwon. 

Wskazał przy tym na zapisy konstytucyjne, które gwarantują wolność obywatelom, a władze zobowiązują do ochrony środowiska naturalnego. - Każdy jest zobowiązany szanować wolności i prawa innych, a wszyscy są wobec prawa równi. Mając na uwadze sytuację, która nastąpiła w tej sprawie, należy uznać, że panie nie uszanowały tej wolności, czy to artystów występujących, czy też ludzi, którzy byli na koncercie - stwierdził. 

Sąd, jak podkreślił Godzwon, nie ukarał aktywistek za poglądy, ale za czyn, który popełniły. Ocenił również, że obie kobiety zdecydowały się zakłócić porządek w instytucji, która ma niewiele wspólnego z ochroną środowiska. Wyrok jest nieprawomocny. 

REKLAMA

Tłumaczenia aktywistek "Ostatniego Pokolenia"

Całe zajście w filharmonii trwało zaledwie kilkadziesiąt sekund. Dwie kobiety wtargnęły na scenę, wykrzykując: "To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny". W tym czasie orkiestra przestała grać. Aktywistki chwilę później zostały wyprowadzone ze sceny. Obie przyznały się do winy i złożyły wyjaśnienia, które mogą dużo wyjaśnić w kwestii ich motywacji.

Zdecydowałam się zakłócić koncert w Filharmonii Narodowej. Podjęłam się pokojowego aktu nieposłuszeństwa obywatelskiego. Nie stosujemy przemocy, tylko w akcie desperacji staramy się zwrócić uwagę społeczeństwa na kryzys klimatyczny - tłumaczyła jedna z kobiet. - Po prostu biję na alarm w sprawie kryzysu, dlatego zakłócam codzienne sfery życia. Było to złamanie Kodeksu Wykroczeń, ale są ważniejsze prawa - stwierdziła druga aktywistka. 

"Ostatnie Pokolenie" to grupa aktywistów działająca m.in. w Polsce, Niemczech, Austrii i we Włoszech. Podejmują próby m.in. blokowania ulic i mostów, są odpowiedzialni np. za oblanie pomnika warszawskiej syrenki farbą, czy opóźnienie startu pierwszej w sezonie gonitwy na Torze Służewiec. Ostatnio skupiają swoje działania na warszawskiej Wisłostradzie.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródło: PAP/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej