Trump zapowiada spotkanie z Putinem. "Musimy coś zrobić z tymi wojnami"

To jeden z jego planów na politykę międzynarodową, o których mówił na wiecu w Phoenix w Arizonie. Na konferencję środowisk konserwatywnych przybyło 50 tysięcy osób. Donald Trump zasugerował, że spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem mogłoby się odbyć na początku jego urzędowania.

Donald Trump chce szybkiego zakończenia wojny? "Musimy coś zrobić"

Prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych powiedział, że zakończenie rosyjsko-ukraińskich działań wojennych jest jedną z tych rzeczy, które chce zrobić szybko. - Musimy coś zrobić z tymi wojnami, do których nigdy nie powinno dojść. To, co jest na Ukrainie, nie powinno się wydarzyć, tak samo w przypadku obecnego konfliktu na Bliskim Wschodzie - oznajmił.

• Będzie nowy rodzaj wojsk w Rosji. Putin pozazdrościł Ukrainie
• Koreańczycy na froncie nagrani z bliska. "To wiele o nich mówi". Nie wiedzą, czym są drony

Trump stwierdził też, że sam Władimir Putin chce się z nim spotkać tak szybko, jak to będzie możliwe. W ubiegłym tygodniu rosyjski przywódca powiedział, że jest gotowy na potencjalne rozmowy z Donaldem Trumpem, który wielokrotnie wyrażał chęć szybkiego zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, jednocześnie wyrażając otwartość na negocjacje w celu rozwiązania konfliktu.

Trump żąda większego zaangażowania Europy w pomoc Ukrainie

Przypomnijmy, że w niedzielę rzeczniczka zespołu Donalda Trumpa Karoline Leavitt przekazała, iż Trump wymaga od krajów Europy "wypełnienia swoich zobowiązań wydatków obronnych i zwiększenia udziału w pomocy Ukrainie". 

REKLAMA

- Prezydent Trump uważa, że kraje europejskie powinny wywiązać się ze swoich zobowiązań w zakresie wydatków na obronę w ramach NATO i zwiększyć udział w ponoszeniu ciężaru tego konfliktu (wojny na Ukrainie - red.), ponieważ Stany Zjednoczone zapłaciły znacznie więcej, co nie jest uczciwe wobec naszych podatników - powiedziała Leavitt. Odpowiedziała w ten sposób na pytanie Polskiej Agencji Prasowej dotyczące piątkowych doniesień "Financial Times", jakoby nowy prezydent USA miał żądać od państw Sojuszu podniesienia wydatków obronnych z obecnych dwóch procent do poziomu pięciu proc. PKB.

Źródła: Polskie Radio/PAP/hjzrmb