Andrzej Duda nie wziął udziału w uroczystej gali. Jest na nartach
Andrzej Duda nie był obecny na uroczystej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie UE. Wywołało to lawinę komentarzy i domysłów. Teraz wyjaśniło się, gdzie jest prezydent.
2025-01-04, 16:15
Polska rozpoczyna prezydencję w Radzie UE. Andrzej Duda jeździ na nartach
Zimowa aura sprzyja szusowaniu na nartach, z czego chętnie skorzystał prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa wybrała się do Kluszkowiec, gdzie korzysta z uroków górskich stoków - donosi tvn24.pl. Nie byłoby w tym zapewne nic wielkiego, gdyby nie to, że Andrzej Duda nie był obecny na inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Europy.
Zaproszenie z Kancelarii Premiera otrzymał z niemal miesięcznym wyprzedzeniem, 9 grudnia. Odpowiedź wysłał jednak dopiero 31 grudnia. Poinformował w niej, że nie wybiera się na uroczystości w stołecznym Teatrze Wielkim. Jako jego reprezentant pojawił się tam z kolei prezydencki doradca.
Sam Andrzej Duda jeździ na nartach w asyście dwóch ochroniarzy - wynika z relacji świadków. Wzbudza przy tym niemałe zainteresowanie innych narciarzy, z którymi chętnie robi sobie zdjęcia.
Jego pasja do nart jest powszechnie znanym faktem. Portal tvn24.pl przypomina, że w kwietniu 2023 roku prezydent zjeżdżał z Kasprowego Wierchu. "Towarzyszyły mu czołowe polskie narciarki alpejskie, między innymi Maryna Gąsienica-Daniel i Magdalena Łuczak" - podał portal.
REKLAMA
"Wysłali zaproszenie i nikt się potem nie odezwał"
W uroczystościach inaugurujących polską prezydencję w Radzie UE wzięli udział m.in. szef polskiego rządu Donald Tusk, czy szef Rady Europejskiej Antonio Costa. Przedstawiciele strony rządowej zwracali uwagę, że obecność Andrzeja Dudy "byłaby wskazana".
Z kolei Kancelaria Prezydenta tłumaczyła, że choć zaproszenie dotarło do głowy państwa, to brak dalszego kontaktu zadecydował o nieobecności Andrzeja Dudy w Teatrze Wielkim.
- Kancelaria Premiera wysłała do prezydenta zaproszenie, natomiast po wysłaniu zaproszenia na galę nie było żadnego kontaktu ze strony KPRM czy MSZ. Być może organizatorzy, KPRM, uznali, że to nie jest jakieś istotne wydarzenie, skoro nie było żadnego kontaktu. W dobrym tonie byłoby, gdyby premier Tusk osobiście pofatygował się i wręczył prezydentowi zaproszenie, a nie tylko wysłano zaproszenie i nikt się potem nie odzywa - stwierdził Alvin Gajadhur z Kancelarii Prezydenta.
- Nawrocki odpowiada Tuskowi po proteście rolników. Wypomina wspólne zdjęcia
- Polacy nie chcą polityków powiązanych z gangsterami. Jest nowy sondaż
- Ambasador Węgier niechciany na rządowej ceremonii. "MSZ dało jasny sygnał"
Źródło: tvn24.pl/egz
REKLAMA