Wybory prezydenckie, niespodziewany kandydat i nowa oś podziału. "Celebryta miałby szanse z Trzaskowskim"

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podpisał postanowienie o zarządzeniu wyborów prezydenckich. Od momentu jego opublikowania w Dzienniku Ustaw oficjalnie rozpocznie się kampania wyborcza. - Opozycja będzie koncentrować się na zagadnieniach społeczno-gospodarczych. Natomiast rządzący będą skręcali w kierunku problemów związanych z czasami rządów PiS - tak zdaniem politologa UW, prof. Rafała Chwedoruka będzie wyglądać tegoroczna kampania. 

2025-01-15, 15:00

Wybory prezydenckie, niespodziewany kandydat i nowa oś podziału. "Celebryta miałby szanse z Trzaskowskim"
Rafał Trzaskowski wystartuje w wyborach prezydenckich?. Foto: Shurtterstock/ysuel

Michał Fabisiak: Dziś oficjalnie rozpoczyna się kampania wyborcza. Kto jest faworytem wyścigu do Pałacu Prezydenckiego? 

Prof. Rafał Chwedoruk: Znów mamy do czynienia z modelem 1+1+3. Z tą różnicą, że faworyt wywodzi się teraz z innego obozu politycznego niż 5 lat temu. Kandydaci PiS i KO zamienili się rolami. Teraz zdecydowanym faworytem jest Rafał Trzaskowski. Za nim jest popierany przez PiS Karol Nawrocki. Na kolejnych pozycjach są Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen i Magdalena Biejat, a więc kandydaci formacji, które mają trwałe poparcie powyżej 5 proc. Oni będą walczyć o to, żeby nie spaść poniżej tego poziomu i zająć trzecie miejsce, co będzie miało znaczenie dla losów ich partii, a pośrednio również dla losów II tury wyborów prezydenckich. 

Kto może być "czarnym koniem" tej rywalizacji? We wszystkich ostatnich wyborach mieliśmy kogoś takiego. W 2015 roku był to Paweł Kukiz, w 2020 roku Szymon Hołownia. Jak będzie tym razem? 

A jeszcze wcześniej Grzegorz Napieralski. Tym razem, trudno jednak wskazać taką osobę. Możliwości Szymona Hołowni są dziś dużo mniejsze niż w poprzednich wyborach. Myślę, że nie będzie w stanie zbliżyć się do 20 proc. Nie udało mu się wykorzystać poparcia, które zdobył w 2020 roku. W tych wyborach nie będzie mógł bazować na mechanizmie świeżości, który działał na jego korzyść 5 lat temu.  

To może Sławomir Mentzen? 

Na pewno w większym stopniu. Tyle tylko, że Konfederacja jest formacją wewnętrznie zróżnicowaną także, jeśli chodzi o skład elektoratu. Jej potencjalni wyborcy działają zrywami. Łatwo podlegają bieżącym koniunkturom politycznym. Na przykład wszelkie napięcia polityczne w relacjach z Ukrainą będą sprzyjać kandydatowi tej partii. 

Krzysztof Stanowski? Startu jeszcze nie ogłosił, ale podobno planuje to zrobić. Osoba popularna z czystą kartą w polskiej polityce. 

To jedno z najciekawszych pytań. Trudno dziś wyobrazić sobie zwycięstwo kandydata wystawionego przez PiS. Partia ta jest obecnie dużo słabsza niż kiedyś. Na niekorzyść Karola Nawrockiego działają też ujawnione na jego temat informacje. Ponadto nie jest tradycyjnym wewnątrzpartyjnym graczem zdolnym mobilizować najwierniejszych sympatyków PiS, ani nie jest pozapartyjnym autorytetem, którego start rozwieje negatywne stereotypy dotyczące prawicy. Można odnieść wrażenie, że jest to kandydatura, którą łatwo było wystawić i jeszcze łatwiej będzie pożegnać. Z perspektywy Prawa i Sprawiedliwości najważniejsze jest złamanie logiki, czyli zwycięstwa Trzaskowskiego. Zrobić może to tylko, ktoś kto pojawia się na styku PiS, Konfederacji i Trzeciej Drogi. To może być pan Stanowski lub inny kandydat "celebrycki". Potencjalnie, ktoś taki miałby szanse.

REKLAMA

Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym taki kandydat na fali pierwotnego zainteresowania opinii publicznej uzyskuje szybko wynik w granicach 10 proc. I wtedy PiS pod byle pretekstem wycofuje Karola Nawrockiego i puszcza oko do swojego elektoratu, że należy głosować na mniejsze zło, byle przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu. Kandydatowi KO nie odebrałoby to głosów, ale z pewnością zaszkodziłoby Sławomirowi Mentzenowi i Szymonowi Hołowni, którzy mieli aspiracje wkraczania na tereny postrzegane jako zmonopolizowane przez PiS.

Ciekawa koncepcja, choć trudno dziś wyobrazić sobie, aby Jarosław Kaczyński wykonał taki ruch. Panie profesorze jak będzie wyglądać kampania wyborcza?  

Kampania będzie przerażająco nudna. Wybory prezydenckie to wybory kogoś, kto niewiele może, ale za to musi dużo obiecać. Jest to także kampania spersonalizowana. Nad warstwą programową dominują w niej wątki związane z przeszłością i obyczajowością kandydatów. Jako społeczeństwo chcemy igrzysk i je dostajemy. 

Jakie tematy ją zdominują? 

Opozycja będzie chciała koncentrować się na zagadnieniach społeczno-gospodarczych. Ten temat jest dla niej wygodny, zwłaszcza, że egzystujemy w wyjątkowo niestabilnej pod tym względem rzeczywistości. Natomiast rządzący będą skręcali w kierunku problemów związanych z czasami rządów PiS - skoncentrują się na ich rozliczaniu. Mniejsi kandydaci będą akcentowali wątki postrzegane przez nich jako kluczowe. W przypadku Magdaleny Biejat będą to kwestie praw kobiet, w przypadku Sławomira Mentzena kwestie relacji polsko-ukraińskich, a Szymon Hołownia będzie poszukiwał umiaru w polityce. Pod tym względem będzie dość standardowo. Jedyne pytanie, na które nie znamy odpowiedzi dotyczy tego, czy pojawi się ktoś taki jak Stanowski lub tym podobny, kto zdoła przezwyciężyć tę logikę i wskazać jakąś nową oś podziału. Ktoś, kto zabierze część elektoratu któremuś z głównych obozów. Wybory prezydenckie nie mają już w polskiej polityce tak silnego waloru kreacyjnego jak kiedyś. Przypomnijmy sobie chociażby 2000 rok i drugi wynik Andrzeja Olechowskiego, który przygotował grunt pod Platformę Obywatelską. Dziś trudno wyobrazić sobie taki scenariusz. Czek nas więcej igrzysk niż chleba.

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl 

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej