Granica polsko-białoruska. Generał o zupełnie nowej sytuacji
Żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej nie rejestrują już agresji ze strony nielegalnych migrantów. - Mamy mniej nielegalnych prób przekroczenia granicy - powiedział gen. Arkadiusz Szkutnik, dowódca operacji Bezpieczne Podlasie.
2025-01-15, 08:35
Spokojniej na granicy polsko-białoruskiej. Przyczynia się do tego pogoda i zmiana taktyki
W ostatnich tygodniach zdarza się, że mijają cztery dni z rzędu, kiedy nie nie są odnotowywane żadne próby nielegalnego przejścia przez naszą wschodnią granicę - przekazał gen. Szkutnik. Zdaniem wojskowego, wpływ ma na to zarówno kwestia pogody, ale także zmiana taktyki działania wojska i Straży Granicznej. Podkreślił, że sytuacja się poprawiła, od kiedy służby mają "możliwość wykorzystania broni gładkolufowej z amunicją niepenetrującą, czyli po prostu gumową".
Generał przypomniał, że najgorsza sytuacja była we wrześniu i październiku, kiedy osoby usiłujące przedrzeć się przez granicę na polską stronę, wykazywały skrajną agresję, atakując polskich funkcjonariuszy stalowymi kulkami czy za pomocą ostrych narzędzi przerzucanych przez płot. - Zostali wyeliminowani poprzez oddanie kilku skutecznych strzałów - powiedział dowódca operacji. Podkreślił przy tym, że żołnierze celowali w miejsca bezpieczne, nie narażając życia napastników, ale "zdrowie tamtych na tym ucierpiało, bo amunicja gumowa po to została stworzona, żeby skutecznie zniechęcać agresorów".
Bitwy z nielegalnymi migrantami. Rzucali wszystkim, co mogło wyrządzić szkody
Wojskowy wyjaśnił, że kiedy wojsko toczyło na granicy polsko-białoruskiej bitwy z nielegalnymi migrantami, tamci, jako broni, używali wszystkiego, co im wpadło w ręce, a co mogło wyrządzić szkody, "począwszy od konarów drzew, poprzez prymitywne dzidy wykonywane z gałęzi i noży". Jak powiedział dowódca, czasem dochodziło do śmiesznych sytuacji, kiedy migranci, skutecznie powstrzymywani przez żołnierzy, w bezsilności rzucali w nich powerbankami. - Mamy sześć takich baterii na stanie – zaznaczył gen. Szkutnik. Wyjaśnił też, że wcześniej powerbanki "zostały przekazane właściwym służbom wywiadu i kontrwywiadu wojskowego", żeby sprawdziły, czy coś więcej się w nich nie kryje.
Jak powiedział generał, mimo obecnego, być może pozornego spokoju na granicy, żołnierze i Straż Graniczna są przygotowani na najgorsze.
REKLAMA
- Akcja Łukaszenki przy granicy. Chodzi o migrantów, są przecieki ze służb
- Swiatłana Cichanouska: żadne państwo nie powinno uznać imitacji wyborów na Białorusi
Źródło: PAP/pg
REKLAMA