Raducanu na drodze Świątek. Triumf w US Open był dla niej "zatrutym kielichem"

Emma Raducanu stoi na drodze Igi Świątek w 3. rundzie Australian Open. Brytyjka to zawodniczka, która jako 18-latka wstrząsnęła tenisowym światem w 2021 roku, ale od niesamowitej wygranej w US Open nie pokazała swoich możliwości. Czy w meczu z Polką będzie w stanie znów grać na najwyższym poziomie?

2025-01-17, 15:00

Raducanu na drodze Świątek. Triumf w US Open był dla niej "zatrutym kielichem"
To będzie czwarte spotkanie Świątek vs Raducanu, wszystkie wcześniejsze wygrała Polka . Foto: IMAGO/Michael Weber

Emma Raducanu - złote dziecko tenisa

Iga Świątek jak na razie bezproblemowo radzi sobie w Australian Open. Po tym, jak pokonała Czeszkę Katerinę Siniakovą i Słowaczkę Rebeccę Sramkovą, czeka ją starcie, które może okazać się prawdziwą pułapką. Brytyjka Emma Raducanu, która wygrała w czwartek z Amerykanką Amandą Anisimovą 6:3, 7:5, prezentuje zupełnie inny poziom niż poprzednie rywalki Polki... a przynajmniej teoretycznie, ponieważ jej kariera jest wyjątkowa. I nie w najlepszym znaczeniu tego słowa.

Świątek i Raducanu mierzyły się czterokrotnie i za każdym razem to ręka Polki wędrowała do góry. Teoretycznie nie powinno być wielkiego problemu z tym, by przedłużyć tę passę, zwłaszcza, że Brytyjka zajmuje obecnie 61. miejsce w rankingu. Czy obawa przed tą rywalką nie jest przesadzona? Warto tutaj cofnąć się o kilka lat.

Urodzona w Toronto córką Chinki i Rumuna, sensacyjnie triumfowała w 2021 roku w wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku -  będąca wówczas na 150. miejscu w rankingu WTA Raducanu, która przez brytyjskie media była uznawana za największy talent swojego pokolenia, w pełni potwierdziła te opinie.

Właściwie to zrobiła nawet więcej, bo pełnię możliwości miała przecież dopiero pokazać. Tymczasem w ekspresowym tempie pokonywała wyżej notowane rywalki, ogrywając także pierwszą rakietę świata Australijkę Ashleigh Barty. W całym turnieju nie straciła nawet seta i z miejsca zyskała niesamowitą rozpoznawalność. Miała wówczas zaledwie 18 lat.

REKLAMA

Wygrana jak "zatruty kielich" 

Zamiast początku wielkiej kariery, może nawet dominacji na światowych kortach, zobaczyliśmy jednak błyskawiczny sportowy spadek, który paradoksalnie nie był jednak upadkiem. Raducanu, mimo że od tamtego momentu nie odniosła znaczących sukcesów i w sumie zgarnęła z kortu stosunkowo niewielkie pieniądze (porównując je do najlepszych zawodniczek z ostatnich lat), na swój status materialny nie musi narzekać.

Można zresztą pokusić się o stwierdzenie, że Raducanu byłaby w stanie otworzyć sobie wiele innych drzwi, gdyby w jej życiu nie było tenisa. Jako dziecko uprawiała dużo sportów, nie zaniedbywała nauki, mówi w kilku językach, wydaje się osobą o szerokich horyzontach.

Tyle tylko, że Brytyjka bardzo boleśnie przekonała się o tym, że znacznie trudniej jest utrzymać się na szczycie niż na niego wejść. 

REKLAMA

- Wygranie US Open było dla niej niewiarygodnym osiągnięciem, ale czasami mam wrażenie, że to było dla niej jak zatruty kielich, ponieważ przeszła od bohatera do zera do bohatera, a teraz po prostu nie rozumie, czego potrzebuje - mówił trener Kieron Vorster, wskazując też, że Raducanu ma też zbyt wielu doradców, którzy nie potrafią wskazać jej odpowiedniej drogi. Krótko mówiąc, jego zdaniem zawodniczka nie potrzebowała przytakiwaczy, a ludzi, którzy wskażą jej błędy.

Po sukcesie podpisała wiele sponsorskich umów, związała się z takimi markami jak choćby Dior, British Airways, Evian, Vodafone, czy Porsche. Problem w tym, że nie pozostało to bez wpływu na to, co prezentowała na korcie. Momentami można było odnieść wrażenie, że ogromna liczba zobowiązań nie pozwala jej na odpowiednią pracę pod kątem sportowym, a sama zawodniczka nie jest w stanie podjąć odpowiednich decyzji.

Zaliczyła fatalny 2022 rok, w którym cały czas poszukiwała odpowiedniego rytmu i sztabu. Później do głosu doszły urazy, które sprawiły, że musiała pauzować długie miesiące. Większość 2023 roku straciła przez urazy. W 2024 roku miała problemy z regularnością, grała zbyt mało, do tego opuszczała ważne imprezy albo przedwcześnie z nich odpadała, nie dając rady pod względem kondycyjnym. Sama mówiła o tym, że największym problemem jest jej niecierpliwość - chciała wrócić zbyt szybko po urazach, nie będąc jeszcze na sto procent gotowa.

REKLAMA

Tegoroczny Australian Open to pierwsza wielkoszlemowa impreza od czasu US Open, w której doszła do trzeciej rundy. I tutaj na pewno jej apetyt nie jest jeszcze zaspokojony.

Raducanu szuka odpowiedniego rytmu i powrotu do wielkiego tenisa, by potwierdzić ogromny talent za pomocą sukcesów. Łatka "zawodniczki jednej imprezy" na pewno może uwierać i Brytyjka będzie próbowała zerwać ją za wszelką cenę.

Mecz Iga Świątek - Emma Raducanu odbędzie się w nocy z piątku na sobotę. Spotkanie rozpocznie się o 1.30.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej