PKW odpowie ministrowi finansów. Chodzi o sprawozdanie finansowe PiS
Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała, że odpowie na pytania ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Członkowie mają czas do 23 stycznia. Dotyczą one uchwały ws. sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Według szefa resortu finansów, odpowiedzialnego za wypłatę subwencji dla partii, uchwała jest wewnętrznie sprzeczna. W liście do PKW wnioskował o jej wykładnię.
2025-01-16, 21:19
PKW dyskutowała, czy odpowiedzieć ministrowi Domańskiemu. "Były emocje"
Państwowa Komisja Wyborcza dyskutowała w czwartek na temat pisma ministra finansów Andrzeja Domańskiego z początku stycznia w sprawie wykładni uchwały, w której PKW zatwierdziła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów do Sejmu i Senatu w 2023 r.
Choć obrady PKW rozpoczęły się w czwartkowe popołudnie, dopiero pod koniec posiedzenia zajęła się ona pismem ministra Domańskiego. Pomiędzy członkami PKW miała wywiązać się gorąca dyskusja o tym, czy Komisja powinna odpowiedzieć ministrowi finansów na jego pismo - donosi Rzeczpospolita. Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak zaznaczył, że "sytuacja ma precedensowy charakter, bo nigdy wcześniej członek rządu nie prosił o dokonanie takiej wykładni". Wskazał też, że podstawą do wypłaty dotacji jest informacja PKW wysyłana na podstawie art. 150 par. 6 kodeksu wyborczego i tylko ten kodeks ma zastosowanie do spraw okołowyborczych. Nie można zatem sięgać w takich sprawach po kodeks postępowania administracyjnego czy kodeks cywilny.
Z kolei Ryszard Kalisz złożył wniosek o udzielenie ministrowi merytorycznej odpowiedzi. Zaproponował, aby uznać, że uchwała PKW z 30 grudnia 2024 roku, "nie może wywoływać skutków prawnych i finansowych", gdyż Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem specjalnym, a nie sądem spraw.
Marciniak uznał, że propozycja Kalisza jest próbą "ubezwłasnowolnienia przewodniczącego PKW". Wyraził wątpliwość, czy "jakikolwiek organ kolegialny ma taki regulamin, żeby zmusić przewodniczącego do sporządzenia pisma określonej treści". - Nie powinno być tak, że pan mecenas Kalisz przynosi pismo i my na gorąco mamy decydować. Powinniśmy móc się z nim zapoznać wcześniej. Traktuję to jako wrzutkę - ocenił z kolei Arkadiusz Pikulik. Zdaniem Macieja Klisia uchwała jest jednoznaczna, punkt o jej związku z orzeczeniem Izby Kontroli naświetla jedynie wątpliwości dotyczące kwestionowanej izby SN. Wniosek Kalisza nie został przyjęty.
REKLAMA
Projekty pisma do 23 stycznia mają przygotować Balicki oraz Pikulik. Ostateczny kształt odpowiedzi ma zostać przyjęty na posiedzeniu 27 stycznia.
Domański odbija piłeczkę ws. pieniędzy dla PiS. Odpowiedział szefowi PKW
Kilka dni temu minister Andrzej Domański zwrócił się do Komisji o wykładnię uchwały wydanej 30 grudnia 2024 r. o ostatecznym przyjęciu sprawozdanie komitetu wyborczego PiS. Zgodnie z kodeksem wyborczym, minister finansów powinien wykonać uchwałę, lecz ma wątpliwości, w jaki sposób tego dokonać: wypłacić pieniądze, czy nie wypłacać. Uchwała nie przesądza bowiem o tym, czy kwestionowana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest sądem i czy wydane przez nią orzeczenie, które było podstawą decyzji PKW, jest skuteczne.
Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła 30 grudnia 2024 r. sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW zaznaczyła, że nie przesądza, czy IKNiSP jest sądem. W piśmie przewodniczącego PKW do ministra finansów napisano następnie, że w związku z uchwałą z 30 grudnia informuje on, że "odpadła (...) przesłanka pomniejszenia kwoty dotacji podmiotowej przysługującej partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość (...)".
W sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył decyzję do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli rozpatrzyła ją 11 grudnia.
REKLAMA
- Pieniądze dla PiS. Przydacz: minister Domański ma wcisnąć przycisk enter"
- Polska krajem drugiej kategorii. Rozczarowująca decyzja Białego Domu
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej oraz protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów. Izba ta powstała na mocy ustawy o SN z grudnia 2017 r.; tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy także z grudnia 2017 r.
Status tych sędziów jest kwestionowany, a minister sprawiedliwości Adam Bodnar stwierdził wprost, że w myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN "nie jest sądem". Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN jest podawany w wątpliwość także przez część członków PKW.
Źródła: Polskie Radio/PAP/rp.pl/mg
REKLAMA
REKLAMA