Wielkie granie w hicie Djoković - Alcaraz w ćwierćfinale Australian Open

Hitem wtorkowych gier w Melbourne jest starcie Serba Novaka Djokovicia z Hiszpanem Carlosem Alcarazem. Ćwierćfinał Australian Open to zarazem rewanż za finał ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich.

2025-01-21, 14:28

Wielkie granie w hicie Djoković - Alcaraz w ćwierćfinale Australian Open
Novak Djoković wrócił do gry po przegraniu pierwszego seta. Foto: PAP/EPA/LUKAS COCH

37-letni weteran, zwycięzca 24 turniejów Wielkiego Szlema i jego o 16 lat młodszy (4 tytuły wielkoszlemowe), ale niezwykle utalentowany rywal zagrali przeciw sobie już po raz ósmy. 

Mierzyli się w dwóch finałach

Drabinka Australian Open ułożyła się tak, że rozstawiony z numerem siódmym Novak Djoković i turniejowa "trójka" Carlos Alcaraz trafili na siebie już w ćwierćfinale, choć w ubiegłym roku obaj tenisiści mierzyli się w finałach dwóch wielkich turniejów.

Na kortach Wimbledonu wyraźnie lepszy okazał się 21-letni Hiszpan, ale serbski weteran zrewanżował mu się w finale igrzysk olimpijskich w Paryżu, wygrywając stojący na niebotycznym poziomie bój.

W Melbourne obaj tenisiści spisują się znakomicie - Djoković w czterech wcześniejszych meczach stracił dwa, a Alcaraz tylko jednego seta.

REKLAMA

Serb, który wygrywał Australian Open aż 11-krotnie, ma minimalnie korzystny bilans spotkań z Hiszpanem. Djoković zwyciężył bowiem w czterech z dotychczasowych siedmiu meczów z Alcarazem.

Djoković - Alcaraz - trwa walka o półfinał

Hiszpan okazję do wyrównania bilansu ma we wtorek. Meczu na Rod Laver Arena rozpoczął się o 11.30.

Pierwszy set obfitował w kapitalne zagrania i wyrównaną walkę. Jako pierwszy rywala przełamał Djoković, który wykorzystał break pointa w drugim gemie po tym, jak Alcaraz wyrzucił forhend. Hiszpan nie załamał się i szybko odrobił stratę dzięki kapitalnemu zagraniu z bekhendu.

Od tego momentu obaj tenisiści, mimo wyrównanej walki, utrzymywali swoje podania. Kluczowy dla losów pierwszej partii okazał się dziewiąty gem. Alcaraz wypracował sobie trzy szanse na przełamanie. Wykorzystał trzecią, gdy Djoković wyaźnie przestrzelił bekhend.

REKLAMA

Jakby tego było mało, Serb poprosił o przerwę medyczną poza kortem. Wyglądało na to, że w jednej z akcji doznał urazu pachwiny. Wrócił jednak na kort, ale gładko przegrał kolejnego gema. As serwisowy Alcaraza oznaczał, że młodszy z tenisistów objął prowadzenie w meczu.

Drugi set był jednak przebudzeniem Djokovicia! Serb przełamał rywala już w drugim gemie. Poszedł za ciosem, utrzymał własne podanie i prowadził już 3:0. Alcaraz nie oddał jednak tej odsłony bez walki. W piątym gemie zanotował przełamanie powrotne, a w kolejnym, po efektownym skrócie, wyrównał stan seta.

W kolejnych gemach nie było przełamań i wydawało się, że set może skończyć się tie-breakiem. Niespodziewanie jednak Djoković, któremu wcześniej utrzymywanie podania przychodziło z większym trudem, zanotował kolejne przełamanie w 10. gemie!

"Nole" świetnie grał forhendem i wypracował sobie aż trzy break pointy, które były zarazem piłkami setowymi. Wykorzystał już pierwszą z nich dzięki wygrywającemu returnowi. W efekcie wygrał seta 6:4 i doprowadził do remisu w meczu!

REKLAMA

W trzeciej partii obaj tenisiści grali na bardzo wysokim poziomie. Nie brakowało efektownych wymian, a jako pierwszy przełamanie wywalczył Djoković w szóstym gemie po tym, jak jego rywal wyrzucił bekhend. Alcaraz jednak szybko odrobił stratę. Wykorzystał drugiego break pointa dzięki kończącemu uderzeniu z bekhendu.

W ósmym gemie Djoković znowu przełamał Hiszpana! Serbski weteran grał jak z nut, wypracował sobie trzy break pointy i już za pierwszym podejściem popisał się doskonałym uderzeniem z forhendu. W dziewiątym gemie Alcaraz podjął rękawice, ale nie był w stanie odrobić straty przełamania.

Djoković wyszedł na prowadzenie w meczu po kapitalnej wymianie, która dała mu zwycięstwo w trzeciej partii 6:3.

W półfinale na zwycięzcę czeka już Niemiec Alexander Zverev, który wyeliminował Amerykanina Tommy'ego Paula, wygrywając 7:6 (7-1), 7:6 (7-0), 2:6, 6:1.

REKLAMA


Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl, empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej