Muammar Kaddafi zapłacił miliony firmom PR za poprawę swojego wizerunku
Kilka lat przed wybuchem przeciwko niemu powstania, Muammar Kaddafi płacił miliony dolarów za ukrytą kampanię PR, mającą poprawić jego wizerunek, przedstawiając go jako reformatora i męża stanu.
2011-04-07, 05:00
Ujawnione przez Konferencję Narodową Libijskiej Opozycji dokumenty czarno na białym dowodzą, że od 2006 roku reżim libijski płacił 3 miliony dolarów rocznie firmie The Monitor Group za poprawę swojego wizerunku. Pochodząca z Bostonu firma miała przedstawić i wprowadzić w życie strategię, w ramach której płacono analitykom think-tanków, wykładowcom i byłym urzędnikom państwowym za wizyty w Libii, w czasie których brali udział w wykładach, dyskusjach, a nawet spotykali się z pułkownikiem Kaddafim.
W wysłanium w 2007 roku komunikacie Monitor pisze do szefa libijskiego wywiadu, że program ma "wzbudzić zrozumienie i wdzięczność społeczności międzynarodowej wobec Libii (...) i przedstawiać (Muammara Kaddafiego - red.) jako myśliciela i intelektualistę".
REKLAMA
W rozmowie z CNN przedstawiciel firmy broni jej mówiąc, że Monitor Group "nie pracowała dla Kaddafiego, a dla Libii". Większość zadań firmy miała polegać na, jak mówi Eamonn Kelly, "promowaniu reform, poprawianiu gospodarki kraju i sytuacji ekonomicznej ludności, zmienianiu mentalności rządzących i naprawianie zrujnowanego społeczeństwa obywatelskiego".
Sytuacja, w której rozpoznawani na całym świecie mówcy, tacy jak autor słynnego wywiadu z prezydentem Nixonem David Frost, wybitny specjalista od Bliskiego Wschodu Bernard Lewis, założyciel studiów medioznawczych na MIT Nicholas Negroponte, czy profesor Francis Fukuyama, za pieniądze pośrednio przekazywane im przez libijski reżim prowadzą w Libii wykłady, mogła mieć miejsce dopiero po 2003 roku. Wówczas to sukces zdawała się przynieść polityka administracji Busha: reżim libijski wysyłał wyraźne sygnały chęci zmiany swojej polityki i wizerunku. Opowiedział się po stronie Zachodu w wojnie z terroryzmem, wypłacił 1.3 miliarda dolarów odszkodowań rodzinom ofiar zamachu w Lockerbie i zniszczył arsenał broni chemicznej.
REKLAMA
Atmosfera powiewu zmian i możliwości "zliberalizowania" libijskiego reżimu udzieliła się i nam - zdają się bronić ówcześni poplecznicy pułkownika. - Postrzegaliśmy tę sytuację - i wydaje mi się, że tak samo myślał Monitor - jako szansę pracy nad zmianami wewnętrznymi w tym kraju - mówi w rozmowie z CNN Benjamin Barber, który był autorem tekstu "Libia Kaddafiego: sojusznik Ameryki?", który ukazał się w "Washington Post". - Kaddafi zdawał się zmieniać swoją politykę i wyrażać chęć wprowadzenia nowych ideii - tłumaczy się Joseph Nye, wieloletni wykładowca i dziekan jednej ze Szkoły Kennedego na uniwersytecie Harvarda.
Czytaj więcej w serwisie specjalnym Raport Arabia
REKLAMA
sg
REKLAMA