Prawdopodobnie starożytni skazili ołowiem region Morza Egejskiego
Starożytni doprowadzili do skażenia ołowiem regionu Morza Egejskiego - sugerują badacze na łamach "Communications Earth & Environment". Z badań wynika, że zanieczyszczenie metalem mogło się zacząć około 5,2 tysięcy lat temu. Naukowcy uważają, że to najstarszy znany zapis prawdopodobnego skażenia ołowiem środowiska morskiego.
2025-01-31, 05:40
Badania osadów z dna morza
Badacze z niemieckiego Instytutu Nauk o Ziemi na Uniwersytecie w Heidelbergu oraz z Grecji analizowali zawartość ołowiu w osadach morskich. Próbki tych osadów - w postaci tzw. rdzeni (przekroju przez warstwy, gromadzące się przez setki czy tysiące lat) wydobyli z różnych obszarów dna Morza Egejskiego.
Oprócz próbek z dna morza naukowcy analizowali również podobne próbki pozyskane na północy Grecji, z torfowiska Tenaghi Philippon. Analizowali także obecne w rdzeniach historyczne zarodniki i pyłki roślinne, zestawiając te dane z innymi znanymi danymi dotyczącymi badanego regionu i z danymi na temat zawartości ołowiu.
W ten sposób oceniali, jak na tamtejsze ekosystemy wpływały historyczne zmiany społeczne i kulturowe.
Ślady ołowiu i aktywność człowieka
Najstarszy zarejestrowany ślad zanieczyszczenia ołowiem, związany prawdopodobnie z aktywnością człowieka, wykryto w jednej z próbek z torfowisk Tenaghi Philippon. Autorzy badania szacują, że ma on około 5,2 tys. lat. To mniej więcej 1,2 tys. lat wcześniej niż dotychczas znane najstarsze ślady antropogenicznego skażenia ołowiem, zarejestrowane w rdzeniach wydobytych z torfowisk na Półwyspie Bałkańskim.
REKLAMA
Jako przykład naukowcy podają także Cesarstwo Rzymskie, gdzie ołów wykorzystywany był na dużą skalę. Używano pokrytych ołowiem garnków, kosmetyków z wykorzystaniem tego metalu, a przede wszystkim - ołowianych rur do transportu wody. Ołowiem pokrywano również fragmenty konstrukcji, np. powierzchnię żelaznych klamr, wykorzystanych w kamiennych zbiornikach na wodę. Użycie ołowiu w dużej skali powodowało, że pierwiastek ten przedostawał się do organizmów ludzi, ale też do środowiska: wody, gleby i powietrza.
PAP
REKLAMA