Pudło sezonu w Ekstraklasie już znamy? Motor ma czego żałować
Moto Lublin zremisował z Lechią Gdańsk 1:1, jednak jeden moment tego meczu może odbić się szerokim echem. Beniaminek zgubił punkt przez niecodzienny kiks Mbaye Jaquesa Ndiaye.
2025-02-01, 17:05
Ekstraklasa. Fatalne pudło Ndiaye
Przed rozpoczęciem spotkania jako zdecydowanego faworyta można było jasno wskazać gospodarzy. Motor miał za sobą bardzo dobrą jesień i chciał wrócić na ligowe boiska po zimowej przerwie z przytupem, a przynajmniej z kompletem punktów. Tym bardziej, że do Lublina przyjechała pogrążona w poważnych problemach Lechia Gdańsk.
W spotkaniu długo trzeba było czekać na gole, ostatecznie każda z drużyn musiała zadowolić się golem i jednym punktem - dla gospodarzy strzelił Bartosz Wolsk w 78. minucie, a wynik meczu wyrównał po rzucie karnym Camilo Mena (86').
Na początku drugiej połowy doszło jednak do sytuacji, która może długo pozostać w głowie skrzydłowego Motoru. Lechia straciła piłkę blisko własnej bramki, a chwilę później Mbaye Jaques Ndiaye znalazł się w idealnej sytuacji. Zawodnik musiał tylko trafić do siatki dosłownie z kilkudziesięciu centymetrów. Skończyło się tak, że piłka uderzyła w poprzeczkę i wróciła do gry...
REKLAMA
Oczywiście, można szukać wytłumaczeń, że kozłująca futbolówka nie była najłatwiejsza do precyzyjnego wykończenia albo że piłkarza mógł zmylić bramkarz, jednak... takie sytuacje po prostu trzeba finalizować. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, jakim wynikiem zakończyło się spotkanie.
Wszystko wskazuje na to, że Ndiaye czekają trudne najbliższe dni, a nagrania z tą akcją może osiągnąć naprawdę duże zasięgi.
- FC Barcelona - Atalanta. Dwa puszczone gole Szczęsnego. "Duma Katalonii" bez wygranej
- Giganci uciekli katu spod topora. Manchester City i PSG grają dalej
- Kolejna odsłona epickiej rywalizacji w Lidze Mistrzów - baraż jak finał. Za nami losowanie
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps
REKLAMA
REKLAMA