Kuriozum w Holandii. Zagrali... 12 na 11! Legenda nie zostawiła na sędziach suchej nitki

Do skandalicznej sytuacji doszło podczas meczu holenderskiej Eredivisie, w którym mierzyły się SC Heerenven z Fortuną Sittard. Goście przez chwilę mieli na murawie 12 piłkarzy, a w końcówce strzelili decydującego gola na 2:2.

2025-02-02, 11:21

Kuriozum w Holandii. Zagrali... 12 na 11! Legenda nie zostawiła na sędziach suchej nitki
Robin van Persie - trener SC Hereenveen. Foto: IJsselmeevogels (am) v sc Heerenveen/Voetbal International/East News

12 na 11 i... 2:2

Feralny incydent miał miejsce w końcówce spotkania przy stanie 2:1 dla Heerenveen. Trener gości wprowadził na murawę dwóch piłkarzy, ale plac gry opuścił tylko jeden zawodnik, w efekcie czego Fortuna grała w 12. Szkoleniowiec gospodarzy Robin van Persie zareagował natychmiast, zgłaszając sprawę arbitrowi technicznemu. Gra toczyła się jednak dalej.

Gra nie została jednak natychmiast przerwana, a nadmiarowy zawodnik opuścił boisko dopiero, gdy piłka była na aucie. Po chwili Fortuna wyrównała za sprawą trafienia Rodrigo Gutha z 90. minuty. Po meczu van Persie był wściekły.

- Dwunastu na jedenastu... Nie wiedziałem, że to dozwolone. To niemożliwe, żeby jakaś drużyna grała w dwunastu przez minutę. Zapytałem sędziów, czy nie powinni czegoś zrobić, na przykład anulować gola. To przecież niedopuszczalne, to skandal. Jeśli Fortuna grała w dwunastu, a my w jedenastu, to oczywiście miało to wpływ na wynik. Poza tym przepisy są jasne: gra się po jedenastu - grzmiał trener Heerenveen.

Ekipa van Persiego, a także Pawła Bochniewicza, który w kuriozalnym meczu nie zagrał z powodu kontuzji, zajmuje 10. miejsce w tabeli Eredivisie. Fortuna jest 8. i ma punkt przewagi nad swoimi sobotnimi rywalami.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródło: ESPN/BG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej