Zalewski znów pokazał się Inzaghiemu. Polacy nie uratowali Interu

Serie A. Bolesna porażka Interu

Inter nie wykorzystał ogromnej szansy - wygrana dałaby mu prowadzenie w lidze kosztem Napoli, które remisowało w trzech ostatnich spotkaniach. Starcie z Juventusem było oczywiście wyjątkowo trudnym wyzwaniem, jednak mediolańczycy mieli swoje okazje w pierwszej połowie gry, byli jednak nieskuteczni i przyszło zapłacić im za to wysoką cenę.

Jedyny gol meczu padł w drugiej połowie, a zdobył go Francisco Conceicao, który sfinalizował efektowną asystę Kolo Muaniego, który po przyjściu do Juventusu wyróżnia się praktycznie w każdym meczu. Chwilę później "Stara Dama" mogła podwyższyć prowadzenie, ale Denzel Dumfries wybił piłkę z linii bramkowej.

Nicola Zalewski po raz kolejny dostał od Inzaghiego około pół godziny gry i trzeba pochwalić go za czas spędzony na boisku. Mocno rozruszał lewą stronę Interu, przede wszystkim miał jednak dwie kapitalne wrzutki, po których koledzy mogli spisać się lepiej.

Znów widać było sporą swobodę w dryblingu, szybkość i dynamikę, zwłaszcza w pierwszych metrach sprintu, która pozwalała mu radzić sobie z rywalami. Skrzydłowy wygrał wszystkie swoje pojedynki i zaliczył kilka dobrych podań do przodu. Jedyne, czego zabrakło, to konkretu, który mógł uratować Interowi wynik. Zanotował jeden świetny odbiór, kiedy wyłuskał piłkę spod nóg Conceicao, a także udany pojedynek z Kolo Muanim we własnym polu karnym.

REKLAMA

Zalewski zmarnował jedną dobrą szansę, kiedy nie zdecydował się na uderzenie prawą nogą, miał też jedną stratę, która mogła drogo kosztować jego drużynę, jednak uratował go... Piotr Zieliński. Środkowy pomocnik pojawił się na murawie w 80. minucie i nie zdążył mocniej wpłynąć na grę.

• Hit w Poznaniu dla gości. Lech bezradny, Raków goni lidera
• Śląsk jeszcze walczy o utrzymanie! Wrocławianie rozbili Widzew

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps