Związki sportowe chcą dymisji Piesiewicza. "Bilans Pana rządów oceniamy jednoznacznie negatywnie"
Czy Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, zdecyduje się ustąpić ze stanowiska na półmetku swojej kadencji? Najważniejsi działacze związków sportowych domagają się jego dymisji - z treści listów, które do niego wysłali, wyłania się jednoznacznie negatywna ocena pracy szefa PKOl.
2025-02-17, 14:00
Piesiewicz oceniony przez prezesów. "Mamy do czynienia z nadużywaniem stanowiska"
Takiego kryzysu w polskim sporcie nie było od dawna, a kulminacja dopiero nadciąga. Konflikt pomiędzy prezesem PKOl Radosławem Piesiewiczem i ministrem sportu Sławomirem Nitrasem skłonił do jasnego określenia swojego stanowiska prezesów związków sportowych. Spotkanie z Nitrasem, do którego doszło 12 lutego, nie pozostawiło większych wątpliwości odnośnie do oceny pracy Piesiewicza - widać to wyraźnie w treści listów, które działacze wysłali do prezesa PKOl, domagając się jego dymisji.
" [...] mieliśmy nadzieję, że będzie Pan kontynuował drogę poprzedników, którzy upowszechniali idee oraz wartości olimpijskie w Polsce, a w centrum ich zainteresowania byli sportowcy. Obiecywał Pan, że będziemy tworzyli Komitet Olimpijski "wspólnie”, a czteroletnia kadencja da „wszystkim ogromną satysfakcję z dokonań”. Zamiast tego od miesięcy mamy jednak do czynienia z nadużywaniem stanowiska Prezesa PKOl do celów osobistych oraz autopromocją na tle najwybitniejszych polskich sportowców. Pragniemy przypomnieć Panu, że PKOl powinien być strażnikiem idei olimpijskich, takich jak: uczciwość, równość, solidarność, transparentność oraz zasady fair play. Fundamentem dla każdego Prezesa PKOl powinna być Karta Olimpijska, zgodnie z którą rolą Narodowych Komitetów Olimpijskich jest propagowanie fundamentalnych zasad olimpizmu, w szczególności w dziedzinie sportu i edukacji. Tymczasem PKOl, który ma ponad 100-letnią tradycję, za Pana rządów został sprowadzony do roli biura wątpliwej jakości promocji Pańskiej osoby" - to tylko początkowy fragment listu, który otrzymał Piesiewicz. Do jego treści dotarł "Przegląd Sportowy".
Widać wyraźnie, że pojawiają się tutaj główne zarzuty, które pod adresem Piesiewicza kierowano zwłaszcza po zakończeniu nieudanych dla Polaków igrzysk olimpijskich w Paryżu. Można było o nich oczywiście usłyszeć już wcześniej, jednak wszystko wybrzmiało zdecydowanie mocniej w momencie sportowej klęski, kolejnych rezygnacji sponsorów i licznych, coraz głośniej podnoszonych kwestii, jak choćby ta dotycząca wynagrodzenia prezesa i braku transparentności, który miał miejsce od początku jego rządów.
Jedyna opcja? Dymisja Piesiewicza
W treści listu odniesiono się także do nieprawidłowości, które wykryto podczas kontroli prowadzenia gospodarki finansowej komitetu, w tym pieniędzy, które pobierał Piesiewicz - jako pierwszy prezes PKOl w historii. Pojawiły się także zastrzeżenia wobec umów sponsoringowych, które zawierał komitet, a których szczegóły nie były znane związkom, do których trafiała część środków. Co działo się z resztą? W liście możemy przeczytać, że "reszta pozostała w Pańskiej gestii i służyła realizacji nieznanych nam celów".
To jednak nie wszystko - padły również mocne wypowiedzi dotyczące przyczyn wycofania się sponsorów.
"Wycofanie partnerów biznesowych to wyraz braku zaufania do Pańskich działań oraz wynik rozmieniania autorytetu PKOl na drobne poprzez działalność sprzeczną z Kartą Olimpijską. Spowodowało to też negatywne konsekwencje dla związków sportowych, które w wyniku braku środków od PKOl, niekiedy musiały wstrzymać realizację części zadań. Zbliżamy się do połowy kadencji i po tym okresie bilans Pana rządów oceniamy jednoznacznie negatywnie. Jesteśmy rozczarowani, że w centrum Pana zainteresowań nie stoją sportowcy" - napisano.
Jak prezesi związków postrzegają przyszłość Piesiewicza? Wyraźnie zaznaczyli, że nie widzą możliwości dalszej współpracy, a jedyną opcją jest jego ustąpienie.
REKLAMA
"W związku z brakiem jakiejkolwiek refleksji z Pana strony i przede wszystkim brakiem perspektywy na poprawę obecnej sytuacji my niżej podpisani wzywamy Pana do ustąpienia ze stanowiska Prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego dla dobra polskiego sportu i olimpizmu. Tylko Pańska rezygnacja otworzy drogę do odbudowy autorytetu należnego Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu" - czytamy na koniec.
Kto wystąpił przeciwko Piesiewiczowi?
Którzy prezesi związków podpisali się pod listem? Tutaj pełna lista:
Adam Małysz - Polski Związek Narciarski
REKLAMA
Paweł Szczepanik - Polski Związek Baseballu i Softballu
Tomasz Chamera - Polski Związek Żeglarski
Leszek Blanik - Polski Związek Gimnastyczny
Adam Korol - Polski Związek Towarzystw Wioślarskich
REKLAMA
Dawid Michalski - Polski Związek Łuczniczy
Dariusz Łukaszewski - Polski Związek Tenisowy
Marek Leśniewski - Polski Związek Kolarski
Antoni Czyżyk - Polski Związek Sportu Tanecznego
REKLAMA
Sebastian Chmara - Polski Związek Lekkiej Atletyki
Sławomir Szmal - Związek Piłki Ręcznej w Polsce
Zdzisław Żołopa - Polski Związek Podnoszenia Ciężarów
Kamil Ołdak - Polski Związek Sportów Wrotkarskich
REKLAMA
Sebastian Świderski - Polski Związek Piłki Siatkowej
Krzysztof Wiłkomirski - Polski Związek Judo
Grzegorz Nowaczek - Polski Związek Bokserski
Tomasz Kwiecień - Polski Związek Strzelectwa Sportowego
REKLAMA
Anna Bajan - Polski Związek Pięcioboju Nowoczesnego
Jarosław Prasał - Polski Związek Rugby
Jacek Tascher - Polski Związek Łyżwiarstwa Figurowego
Tomasz Siergiej - Polski Związek Jeździecki
REKLAMA
Zdaniem portalu "Sportowe Fakty", kilku prezesów zdecydowało się jasno pokazać swoją niechęć do listu i całej inicjatywy - to między innymi prezes PZPN Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Zapaśniczego Andrzej Supron, Rafał Tataruch z Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. Pod listem nie podpisała się także nieobecna Otylia Jędrzejczak z Polskiego Związku Pływackiego.
Co zrobi Piesiewicz? Trudno spodziewać się kapitulacji działacza, którego pogodzenie się z porażką jest wątpliwe - co więcej, w jego wypowiedziach widać było wyraźnie, że nie poczuwa się do winy za zarzuty, które pojawiały się pod adresem jego osoby.
Jaki jest wobec tego dalszy plan prezesów na to, by doprowadzić do zmiany na samej górze PKOl? W grę wchodzi głosowanie podczas walnego zgromadzenia. Trudno jednak w tym momencie ocenić, jakie są na to szanse.
Statut PKOl mówi, że mandat członka zarządu może wygasnąć przez odwołanie go przez zarząd lub komisję rewizyjną. By decyzja taka uzyskała moc prawną, w głosowaniu trzeba jednak uzyskać 2/3 głosów przy frekwencji na poziomie 2/3 działaczy.
Radosław Piesiewicz jak na razie nie odniósł się do działań prezesów części związków sportowych. Pierwsze działania komitetu zostały już jednak podjęte - przeniesiono o miesiąc spotkanie zarządu, które pierwotnie było zaplanowane na 24 lutego. Można spodziewać się także rozmów z poszczególnymi prezesami związków, które będą miały skłonić ich do zmiany decyzji.
Źródło: PolskieRadio24.pl/kor
REKLAMA