Nadzwyczajny szczyt w Paryżu. Tusk: nic o Ukrainie bez Ukrainy

Szczyt w Paryżu. Tusk: to dopiero wstęp

Premier Donald Tusk zaznaczył, że wszyscy uczestnicy szczytu mieli podobny pogląd do Polski w "kluczowych sprawach". - Państwa europejskie są zdecydowanymi rzecznikami trwałego pokoju w Ukrainie. Będziemy namawiali wszystkich uczestników tego procesu, aby myśleli o trwałym pokoju. Samo przerwanie ognia nie będzie gwarantowało stabilizacji i bezpieczeństwa. I tutaj stanowisko państw europejskich będzie, jak sądzę, bardzo konsekwentne i jasne - powiedział Tusk.

- Chodzi o to, że Europa i Stany Zjednoczone powinny naszym zdaniem ze sobą bardzo blisko współpracować. Tutaj nie może być żadnej rozbieżności i oczywiście zdecydowanie opowiadamy się za wzajemnym, pełnym wsparciem Stanów Zjednoczonych i Europy, jeśli chodzi o przyszłe bezpieczeństwo i trwały pokój w Ukrainie - tłumaczył premier.

"Powściągliwa komunikacja". Tusk wyjaśnia

Premier wskazał, że ze względu na wrażliwe kwestie, które były omawiane, pozostali liderzy, w tym prezydent Francji, prawdopodobnie również będą "powściągliwi w komunikacji".

• USA robią krok w tył? Keith Kellogg: nikt nie narzuci Ukrainie rozejmu
• Zełenski nie kryje oburzenia. "Nie uznamy wyników rozmów między Rosją a USA"
• Kogo Putin wysyła do Rijadu? Ławrow: nie wiem, co Europa miałaby tu robić

Oprócz Tuska na spotkaniu w Paryżu obecni byli liderzy Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Hiszpanii oraz Danii, a także sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Antonio Costa.

Zobacz: konferencja Donalda Tuska po nieformalnym spotkaniu w Paryżu

Źródła: PAP/Polskie Radio/pb