Polityczne kłamstwo, ateizm, nowe życie. Pięć ważnych myśli od wielkich kobiet
Pewnie większość z nas słyszała o takich filozofach, jak Sokrates, Platon czy Arystoteles. Ale filozofia ma również twarz kobiety. Czego możemy nauczyć się od filozofek? Przy okazji Dnia Kobiet prezentujemy krótki przegląd wybranych myśli kilku dwudziestowiecznych myślicielek.

Jacek Puciato
2025-03-08, 05:56
Barbara Skarga. "Dlaczego miałabym mieć żal do życia?"
Zacznijmy od przestrogi przed łatwymi rozwiązaniami.
– Barbara Skarga za podłoże wszelkiego zła skłonna była uważać bezmyślność. Wzywała do tego, żeby stawiać pytania i problematyzować samych siebie – mówiła w Polskim Radiu o tej wielkiej polskiej filozofce prof. Małgorzata Kowalska.
Prof. Barbara Skarga (1919-2009) doświadczyła w swoim życiu działania wielkiego zła. W 1944 roku za współpracę z AK została aresztowana przez NKWD i skazana na 10 lat obozu pracy. Do Polski, i do studiowania filozofii, wróciła dopiero w 1955 roku.
"Dla wielu ludzi filozofia to jakimś tam przedmiot studiów, na który szkoda czasu. A filozofia to wybór życia. (…) W pewnym sensie Grecy mieli rację, dla nich filozofia była nie tylko myśleniem, ale sposobem życia", mówiła w wywiadzie rzece "Innego końca świata nie będzie" przeprowadzonym przez Katarzynę Janowską i Piotra Mucharskiego.
REKLAMA
Zobacz więcej:
Co daje taki sposób życia? Bardzo wiele, choć są to rzeczy niewymierne. Świadomość poznawczych ograniczeń, świadomość tego, że człowiek łatwo i chętnie ulega różnym złudzeniom. Poznanie samego siebie, a to wymaga krytycyzmu i dystansu ("trzeba w trosce o siebie przyjrzeć się sobie innymi oczyma – zimnymi, wyrachowanymi, ostrymi").
Filozofowanie, dodawała Barbara Skarga, to nieustannie zadawanie pytań. Nie należy jednak zakładać, że dzięki temu znaleźć można jasne i w końcu wyjaśniające wszystko odpowiedzi. Odpowiedzi takich udzielają ideologie, nie filozofia. Bo ostatecznych odpowiedzi po prostu nie ma, podkreślała Barbara Skarga.
Dlatego choćby na pytanie "Czy ma żal do życia?" (przecież groza wojny i zesłania są teoretycznie wystarczającym powodem do tego typu emocji) Barbara Skarga odpowiadała: "Dlaczego miałabym mieć żal? Do kogo?".
REKLAMA
Hannah Arendt. "Kłamstwo polityczne unicestwia fakty"
"Zajmuję się teorią polityczną, nie czuję się filozofem. Nie uważam też, żebym została przyjęta do ich kręgu. Mówi się, że filozofia jest zajęciem dla mężczyzn. To może się zmienić i całkiem możliwe, że któregoś dnia kobieta stanie się filozofem". Tak twierdziła w 1964 roku – pewnie z przekorą, choć odczytywać to można różnie – Hannah Arendt (1906-1975).
Ta niemiecka myślicielka (o żydowskich korzeniach) znana jest przede wszystkim jako autorka książki "Eichmann w Jerozolimie: rzecz o banalności zła" – sprawozdania z procesu Adolfa Eichmanna, a przy tym próby pokazania, co dzieje się z ludzkim osądem moralnym czy poczuciem odpowiedzialności w systemie totalitarnym.
Zobacz więcej:
Szeroko pojęta sfera polityczna była właśnie tym, co w szczególny sposób zajmowało Hannah Arendt. Objawiało się to między innymi w jej rozważaniach na temat związku prawdy i polityki. Wszystko to rozpatrywała na tle przynależnemu filozofii wezwania do wierności myśleniu ("Bez oddechu życia ludzkie ciało umiera; bez myślenia umysł ludzki jest martwy") i przestrzegania przed uleganiem łatwym rozwiązaniom.
REKLAMA
Zwłaszcza że dziedzina polityczna z natury rzeczy, mówiła Arendt, przesiąknięta jest uproszczeniami, płytkością myślenia, a w konsekwencji: ucieczką od odpowiedzialności. Przypominała przy tym o kwestii starej jak świat: "Prawda i polityka nie pozostają nie sobą w dobrych stosunkach (…). To dwa przeciwstawne sposoby życia".
W swoich rozważaniach nad "kłamstwem politycznym" Hannah Arendt zawarła m.in. tezę o "kłamstwie politycznym nowego typu", kłamstwie totalnym i nieprzejmującym się rzeczywistością. Dotyczy ono, i na tym polega stopień radykalizacji takiego kłamstwa, rzeczy łatwo weryfikowalnych, które "znane są praktycznie każdemu".
"Celem tak zorganizowanego kłamstwa", pisała Hannah Arendt, "jest zawsze zniszczenie wszystkiego, co zdecydowano zanegować" (…). Różnica między kłamstwem tradycyjnym a kłamstwem w nowych czasach najczęściej sprowadza się do różnicy między ukrywaniem a unicestwieniem faktów".
Edyta Stein. "Inni nie są obcymi"
REKLAMA
W inną stronę – choć wciąż związaną z obowiązkiem myślenia i odpowiedzialności za innych – szła refleksja Edyty Stein (1891-1942). Ta filozofka i zakonnica (siostra Teresa Benedykta od Krzyża), zamordowana w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz, w 1998 roku została ogłoszona świętą Kościoła katolickiego.
Zobacz więcej:
Jedną z filozoficznych dziedzin, która szczególnie interesowała Edyta Stein, była antropologia, zatem refleksja o człowieku jako o osobie. Ten namysł nad relacją z drugim człowiekiem towarzyszył Edycie Stein całe życie. Dowodem na to jest choćby poniższy fragment, w którym filozofka z Wrocławia (wtedy z Breslau) przypominała, jak uniwersalne i jednocześnie radykalne są nakazy Ewangelii. I jak prawidła chrześcijaństwa dalekie są od abstrakcyjnych formuł, a bliskie codziennemu doświadczeniu.
"Nasza miłość do ludzi jest miarą naszej miłości do Boga. Ale różni się od naturalnej miłości do ludzi. Naturalna miłość jest dla jednej lub drugiej osoby połączonej z nami przez więzy krwi lub pokrewieństwo charakteru lub wspólnych interesów. Inni są obcymi, którzy nie są naszą sprawą, a nawet obrzydliwymi ze swej natury, tak że trzyma się ich tak daleko od siebie jak to możliwe.
Dla chrześcijan nie ma obcego człowieka. On jest bliźnim, którego mamy przed sobą i który najbardziej nas potrzebuje, czy jest spokrewniony, czy nie, czy lubimy go, czy nie, czy jest moralnie godny pomocy, czy nie.
REKLAMA
Simone Weil. "W tym sensie ateizm jest oczyszczeniem"
Simone Weil (1909-1943), francuska filozofka i mistyczka, "jedna z największych postaci, jakie ofiarował ludzkości śmiercionośny wiek dwudziesty" (to opinia Miłosza), mistrzyni duchowa m.in. dla Alberta Camusa i Józefa Czapskiego.
Z jakich tradycji czerpała Simone Weil? Z jednej strony było to chrześcijaństwo (Ewangelia, w tym "Kazanie na górze", "Księga Hioba"), z drugiej: szukała natchnienia w innych tradycjach kulturowych. Przede wszystkim w tekstach starogreckich, ale również w myśli gnostyckiej czy nawet w hinduskich "Upaniszadach".
Źródła te złożyły się na szczególe dzieło religijno-filozoficzne, choć nigdy nieujęte w jakąś spójną całość. Jednym z głównych tematów tego dzieła ("wyzwań", problemów do rozwiązania) było podstawowe chrześcijańskiej teodycei: jak pogodzić obecność zła i cierpienia z ideą dobrego i wszechmocnego Boga? Dlatego Simone Weil – by niejako "usprawiedliwić" Boga za wszechobecność cierpienia – pisała o "nieskończonej odległości Boga od stworzenia", nieskończonej odległości Dobra od kosmosu, którym (zatem i ludzkim życiem) rządzi "ślepy mechanizm konieczności".
REKLAMA
Zobacz więcej:
Dla tej francuskiej filozofki Bóg istnieje, ale w "formie nieobecności". Co więcej, "nie ma Boga, w tym sensie, że jestem zupełnie pewna, iż nic rzeczywistego nie odpowiada temu, co mogę pojąć wypowiadając to słowo", dopowiadała Simone Weil.
W takim rozumieniu Absolutu (ukrytego, niepojmowanego), w rozumieniu świata, z którego Stwórca się wycofał ("Bóg może prosić o chleb dla nędzarzy, ale nie może go im dać") – nie dziwi stosunek Simone Weil do wiary. Religia, powtarzała filozofka, nie powinna przynosić łatwych rozwiązań, być środkiem uśmierzającym życiowe boleści, zamkniętym systemem pytań i odpowiedzi. "Religia jako źródło pociechy jest przeszkodą w prawdziwej wierze. W tym sensie ateizm jest oczyszczeniem", podkreślała ta radykalna w swoich sądach filozofka.
Paradoksalnie ta wizja życia i świata pozbawiona tradycyjnych religijnych pocieszeń stawała się dla wielu czymś, co niosło jakiś trudny do przyjęcia klucz do nieznanego.
"Dlaczego, dlaczego ta szalona, ta wariatka, nie Pismo Święte, ani Izajasz nie pomagają mi, nie pokrzepiają jak ona", pisał w swoim dzienniku Józef Czapski o Simone Weil.
REKLAMA
Jeanne Hersch. "Bez tych wyzwań nie bylibyśmy ludźmi"
W gronie pięciu przypominanych tu filozofek Jeanne Hersch (1910-2000) należy chyba do najmniej w Polsce znanych. Szwajcarka, o polsko-żydowskich korzeniach, profesorka Uniwersytetu Genewskiego, "wymagająca od siebie i od innych", "stanowcza antykomunistka", "prostolinijna, ostra" (tak opisywał ją Miłosz).
Nazwisko polskiego noblisty jest tu przywołane nieprzypadkowo. Jeanne Hersch na początku lat 50. XX w. poznała Józefa Czapskiego i Jerzego Giedroycia, a dzięki Czapskiemu – Czesława Miłosza. Filozofka i poeta pozostawali jakiś czas (jak opisywał to w Miłoszowej biografii Andrzej Franaszek) w bliskiej relacji. Jeanne Hersch przekładała na francuski teksty Miłosza, a ten, dekady później, poświęcił jej piękny, podszyty filozofią, utwór.
Jak wskazywał sam tytuł – "Czego nauczyłem się od Jeanne Hersch?" – tekst ten składał się z kilkunastu punktów streszczających życiowe prawdy, które poeta zawdzięczał szwajcarskiej myślicielce.
REKLAMA
Wśród tych punktów były między innymi te dotyczące wiary i sztuki życia.
"Niezależnie od losu wyznań religijnych powinniśmy zachować wiarę filozoficzną, czyli wiarę w transcendencję, jako istotną cechę naszego człowieczeństwa. (…)
"We własnym życiu nie wolno poddawać się rozpaczy z powodu naszych błędów i grzechów, ponieważ przeszłość nie jest zamknięta i otrzymuje sens nadany jej przez nasze późniejsze czyny".
A sama Jeanne Hersch w swojej książce "Wielcy myśliciele Zachodu. Dzieje filozoficznego myślenia" dodawała, że historia filozofii jest opowieścią o wysiłkach "wyjaśnienia, zrozumienia, przeżycia i pokochania różnych wyzwań, przed jakimi staje ludzki los".
REKLAMA
Bez tych wyzwań bowiem, mówiła, o których "często pragnęlibyśmy zapomnieć lub których pragnęlibyśmy się wyprzeć", nie bylibyśmy ludźmi.
Źródła: Polskie Radio
"Innego końca świata nie będzie". Z Barbarą Skargą rozmawiają Katarzyna Janowska i Piotr Mucharski, Kraków 2007; Janusz Goćkowski, "Kłamstwo polityczne", "Politeja" No. 8 (2007); Hannah Arendt, "Prawda i polityka", w: tejże, "Między czasem minionym a przyszłym", tł. M. Godyń, M. Madej, Warszawa 1994; Simone Weil "Wybór pism", tł. Cz. Miłosz, Kraków 1991; tejże: "Świadomość nadprzyrodzona", tł. A. Olędzka-Frybesowa, Warszawa 1996; Andrzej Franaszek, "Miłosz. Biografia", Kraków 2011; Czesław Miłosz, "Wiersze wszystkie", Kraków 2011; Jeanne Hersch, "Wielcy myśliciele Zachodu. Dzieje filozoficznego myślenia", tł. K. Wakar, Warszawa 2001.
Polecane
REKLAMA