Sakiewicz pod lupą prokuratury. Wrzosek: chodzi o projekt Puszcza.tv
2025-03-15, 18:30
Sprawa projektu Puszcza.tv, realizowanego przez Fundację Niezależne Media Tomasza Sakiewicza, ponownie trafiła pod lupę prokuratury. Jak ujawniła prokurator Ewa Wrzosek w podcaście "Strefa Wpływów", śledczy analizują wydatkowanie publicznych środków na ten cel.
Projekt Puszcza.tv i miliony dotacji
Fundacja Niezależne Media, założona przez Tomasza Sakiewicza, początkowo ubiegała się o dotację w wysokości 6 mln zł ze środków unijnych zarządzanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Projekt miał na celu stworzenie portalu Puszcza.tv, promującego wiedzę na temat Puszczy Białowieskiej.
Jednak w wyniku kontroli przeprowadzonej przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), pojawiły się wątpliwości dotyczące zasadności przyznania tej dotacji. W związku z tym, Fundacja wycofała swój wniosek o unijne finansowanie.
Potem organizacja otrzymała 7,2 mln zł dotacji z krajowych środków NFOŚiGW na realizację tego samego projektu.
Prokuratura bada sprawę na nowo
Już w czasie rządów PiS pojawiały się pytania o zasadność wydatkowania tych środków i efekty projektu. Sprawą zajęła się prokuratura, jednak - jak twierdzi Ewa Wrzosek - postępowanie było prowadzone w sposób jednostronny. - Wówczas przyjęto założenie, że nie miało miejsca nadużycie ani żadna niegospodarność - ujawniła prokurator.
REKLAMA
Po zmianie władzy i przejęciu kontroli nad prokuraturą przez nowe kierownictwo, śledztwo w sprawie Puszcza.tv zostało wznowione. Prokuratura ma teraz sprawdzić, czy rzeczywiście nie doszło do nieprawidłowości i niegospodarności przy wydatkowaniu publicznych środków.
To jedno z wielu śledztw dotyczących działań instytucji publicznych i beneficjentów rządowych dotacji w latach 2015-2023.
Rozliczenia rządów PiS. "Cieszę się z każdego uchylonego immunitetu"
Tymczasem rozliczenia rządów Prawa i Sprawiedliwości nabierają tempa. Coraz większej liczbie polityków są uchylane immunitety, są też kolejne zatrzymania. Mimo to wciąż słychać głosy niezadowolenia. Niektórzy przedstawiciele ugrupowań koalicyjnych twierdzą, że w tym zakresie wszystko idzie zbyt wolno, a brakuje przede wszystkim aktów oskarżenia. Tak sądzi także spora część wyborców. Ale są też tacy, którzy uspokajają i argumentują, że procedury muszą trwać, a wszystko musi dziać się zgodnie z prawem.
Prokurator Ewa Wrzosek zaznaczyła, że "cieszy się z każdego uchylonego immunitetu". - Zwłaszcza mając świadomość za jakiego rodzaju bezprawne czyny, za jakie przestępstwa te osoby będą odpowiadać. Tych wniosków trochę ostatnio nam przybyło. Ale trzeba sobie uświadomić, że uchylenie immunitetu to dopiero początek drogi. Nie wiem czy państwo pamiętają kiedy uchylono immunitet Michałowi Wosiowi. Jeszcze przed uchyleniem immunitetu Marcinowi Romanowskiemu. A przecież Woś nigdzie się nie oddalił, jest do dyspozycji prokuratury. Ale czy wiemy coś, co w tej sprawie się dzieje? - powiedziała rozmówczyni "Strefy Wpływów".
REKLAMA
- Sprawy Szydło i Ziobry pod lupą prokuratury. "Symbol opresji PiS"
- Współpracownik Kaczyńskiego kłamcą lustracyjnym. Kazimierz Kujda był prezesem Srebrnej
Dodała również, że postawienie zarzutów i przesłuchanie podejrzanego powinno następować na końcu śledztwa, a potem można zweryfikować jego wyjaśnienia i linię obrony. Jej zdaniem zebrany wcześniej materiał dowodowy powinien być na tyle mocny, by przesłuchanie było już tylko ostatnim krokiem przed aktem oskarżenia.
"To dopiero początek drogi"
- Cieszę się z liczby skierowanych wniosków. Ale niestety mam również świadomość, że to jest dopiero początek drogi. A mówimy na razie o postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez prokuraturę - zaznaczyła.
I wymieniła kolejne etapy sprawy, które przewidują przepisy. - Mamy akt skarżenia, postępowanie sądowe, wyrok w pierwszej instancji, apelację, wyrok drugiej instancji, kasację. To mogą być dekady. Dlatego ja na samym początku byłam bardzo krytyczna, jeśli chodzi o tempo rozliczeń - powiedziała Ewa Wrzosek.
Jej zdaniem w rozliczenia należało "włożyć więcej zaangażowania od samego początku, od stycznia 2024 roku". - Nie tylko rozliczenia afer, które zostały nam po politykach poprzedniej ekipy rządzącej, ale również rozliczenia wewnątrz prokuratury, jeśli chodzi o prokuratorów, którym służba prokuratorska pomyliła się ze służalczością wobec Zbigniewa Ziobry. I tu nie mamy żadnego uchylonego immunitetu. Mamy zawieszenia niektórych prokuratorów - podkreśliła.
REKLAMA
Według niej "generalnie wszyscy powinniśmy być zadowoleni" z tempa rozliczeń rządów PiS. - Ale pracując wewnątrz tej instytucji, wiedząc że pewne rzeczy mogą być przeprowadzone sprawniej, czuję niedosyt. Zwłaszcza z uwagi na to, że tego czasu nie da się już odzyskać - zaznaczyła prokurator. - Każdorazowo, kiedy słyszę frazy, że "pewne postępowania muszą trwać, bo jeśli będą szybciej prowadzone, to się odbije niekorzystnie na jakości gromadzonego materiału dowodowego" albo "jeżeli coś jest zrobione szybko, to jest zrobione źle", to wszystko się we mnie spina - dodała.
Jako przykład podała śledztwo w sprawie tak zwanych dwóch wież Jarosława Kaczyńskiego. - Zostało ono podjęte na nowo w lutym 2025 roku. Naprawdę nie znajduję żadnego uzasadnienia, dlaczego nie zostało podjęte na nowo w pierwszym możliwym momencie, kiedy już kierownictwo nowej prokuratury mogło takie decyzje podjąć - powiedziała Ewa Wrzosek.
Źródła: Polskie Radio 24/bartos
REKLAMA
REKLAMA