W Peru wojsko pomoże w walce z bandytami. Decyzję podjęto po śmierci gwiazdora
Rząd Peru ogłosił w poniedziałek stan wyjątkowy w stolicy kraju, Limie. Wojsko ma pomóc policji w walce z przestępczością. Decyzja została podjęta krótko po tym, jak w wyniku bandyckiego ataku zginął tamtejszy gwiazdor muzyki rozrywkowej.
2025-03-19, 11:13
Peru. Wojsko pomoże policji w walce z bandytami
„Zapewniam, że ta odrażająca zbrodnia nie pozostanie bezkarna” – napisał na X premier Peru, Gustavo Adrianzen, po śmierci Paula Floresa, zapowiadając wysłanie wojska na ulice w celu walki z przestępczością. Stan wyjątkowy wejdzie w życie od wtorku i potrwa 30 dni w stołecznej prowincji Lima oraz prowincji Callao.
Dekret, opublikowany w poniedziałek w dzienniku urzędowym, przewiduje zawieszenie części swobód konstytucyjnych, w tym swobody przemieszczania się i zgromadzeń. Wprowadzenie stanu wyjątkowego pomoże władzom Peru wyprowadzić na ulice wojsko, w celu stłumienia narastającej fali przestępczości. Wzrost liczby wymuszeń i napadów doprowadził w ostatnich latach do spadku poczucia bezpieczeństwa mieszkańców Limy i wywoływał protesty mieszkańców.
Śmierć piosenkarza w ataku na autokar. Paul Flores zmarł, mimo pomocy
Paul Flores zginął w wyniku ran odniesionych w niedzielę rano w strzelaninie. Autobus, którym podróżował muzyk wraz z kolegami z zespołu Armonia 10, został zaatakowany przez nieznanych sprawców. Dwie kule przeszyły ciało piosenkarza, który zmarł tego samego dnia w szpitalu. Kierowca autobusu oraz członek zespołu, Charlie Beloachaga, opowiedział lokalnym mediom, że usłyszał serię strzałów, a chwilę później zobaczył napastników uciekających na czarnym motocyklu. Według jego relacji, potem usłyszał wołanie Paula Floresa o pomoc. Istnieje możliwość, że piosenkarz spał w momencie ataku, dlatego nie upadł na podłogę, gdy padły strzały.
REKLAMA
Czytaj także:
- Ruszyły deportacje. Tusk pokazał nagranie. "Rozbijamy gruzińskie gangi"
- "Zatrudniali" prawie 100 kobiet w agencji towarzyskiej. CBŚP rozbiło gang sutenerów
- Jak ewoluowała zorganizowana przestępczość w Polsce?
Zespół przekazał, że od pewnego czasu otrzymywał pogróżki od osób, które starały się wymusić od niego haracz. Według muzyków przestępcy żądali dużych sum pieniędzy. W grudniu ubiegłego roku zespół został zaatakowany w podobny sposób, ale wówczas nikt nie zginął.
Źródła: PAP/BBC/mbl
REKLAMA