Zbliża się koniec pewnego rozdziału. West Ham zrezygnuje z Fabiańskiego?

Fabiański przez lata był jedną z kluczowych postaci West Hamu. Po transferze ze Swansea szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie i przez kilka sezonów był niekwestionowanym numerem jeden między słupkami. 

Fabiański przed trudnym wyborem

Wraz z upływem lat rola Polaka w drużynie zaczęła się zmieniać, coraz częściej musiał uznawać wyższość Alphonse’a Areoli i oglądać mecze z ławki rezerwowych. W Premier League pojawia się głównie w roli zmiennika, lecz bywały momenty, kiedy pokazywał, że potrafi bronić na najwyższym poziomie. Podobnie było w tym sezonie, kiedy wskoczył między słupki i zanotował kilka bardzo udanych występów. Od stycznia nie może jednak liczyć na regularną grę.

Kontrakt Polaka z West Hamem obowiązuje do końca sezonu i na ten moment nie pojawiły się informacje o propozycji jego przedłużenia. Fabiański nie komentuje swojego przyszłości, ale angielski portal TalkSport jest zdania, że klub nie planuje przedłużenia współpracy.

Fabiański już za kilka miesięcy może stanąć przed bardzo ważnym wyborem – zakończyć karierę lub poszukać nowego klubu, gdzie mógłby liczyć na regularne występy. Biorąc pod uwagę jego doświadczenie i dobrą formę fizyczną, nie można wykluczyć, że znajdzie jeszcze atrakcyjną ofertę w silnym klubie.

REKLAMA

Mówimy o jednym z najwybitniejszych polskich bramkarzy XXI wieku. W reprezentacji rozegrał 57 meczów i przez lata rywalizował o miejsce w bramce z Wojciechem Szczęsnym. W swojej klubowej karierze występował w Legii Warszawa, Arsenalu, Swansea i West Hamie, rozgrywając setki spotkań na najwyższym poziomie.

Jeśli rzeczywiście pożegna się z West Hamem, będzie to koniec pewnej ery zarówno dla klubu, jak i dla samego zawodnika. Jaką decyzję podejmie piłkarz? Dowiemy się już niedługo.

• Barcelona przegrywała już 0:2. Lewandowski przywrócił nadzieję
• Koniec z ciszą na PGE Narodowym. Wiemy, jak będzie działał zorganizowany doping
• Lewandowski nie trenował przed meczem z Litwą. Są powody, by bić na alarm?

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

REKLAMA