O co chodzi z pomysłem przejęcia elektrowni? Ta sprawa ma niejeden "haczyk"

Donald Trump ma pomysł, by przejąć elektrownię atomową Ukrainy. Nie produkuje ona obecnie energii - zauważa Reuters. Według tej agencji to gniazdo problemów. Część ekspertów uważa, że ta idea jest testem dla Ukrainy i dla Rosji, na ile są w stanie ustąpić w negocjacjach pokojowych.

2025-03-21, 18:30

O co chodzi z pomysłem przejęcia elektrowni? Ta sprawa ma niejeden "haczyk"
Biały Dom zasugerował, że USA mogłyby pomóc w zarządzaniu elektrowniami atomowymi i ewentualnie uzyskać je na własność. Foto: PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Czego tak naprawdę chce Trump?

Pomysł, by przejąć największą elektrownię atomową w Europie w Enerhodarze ma niejeden haczyk. Zakład nie produkuje energii. Uruchomienie reaktora potrwa rok - pisze Reuters.

"New York Times" zwraca uwagę, że Trump jest zainteresowany eksploatacją minerałów w Ukrainie, a to wymagałoby wielkich rezerw energii elektrycznej, a tej może dostarczyć największa w Europie elektrownia jądrowa, okupowana obecnie przez Rosję. Jest jednak problem, ponieważ najpierw trzeba ją uruchomić.

 W środę Biały Dom podał w komunikacie, że podczas "fantastycznej" rozmowy Trumpa z Zełenskim mowa była o elektrowni atomowej. Donald Trump powiedział, że Stany Zjednoczone mogłyby być "bardzo pomocne" w zarządzaniu elektrowniami. "Amerykańska własność tych elektrowni byłaby najlepszą ochroną dla tej infrastruktury i wsparciem dla ukraińskiej infrastruktury energetycznej" - napisano we wspólnym komunikacie sekretarza stanu USA Marco Rubio i doradcy Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza.

Prezydent Ukrainy zaprzeczył w czwartek, że on i Trump omawiali potencjalną amerykańską własność tej elektrowni. Zełenski powiedział potem, że mowa była o zaporoskiej elektrowni. Jak jednak relacjonował, Trump pytał go o możliwość odbudowania tej siłowni.

REKLAMA

Dużo problemów

A tymczasem ogromna elektrownia, którą Rosja okupowała od wczesnych dni inwazji w 2022 r., to siedlisko problemów - opisuje Reuters. Elektrownia produkowała 20 procent energii w Ukrainie. Rosji nie udało się jej podłączyć do systemu energetycznego. Nie produkuje energii.

Sześć jej reaktorów jest wyłączonych z eksploatacji. Do tego zakład stracił główne źródło wody chłodzącej, Zbiornik Kachowski, i nikt nie wie, w jakim stanie są jego instalacje.

Ołeksandr Charczenko, ekspert ds. energetyki, szacuje, że ponowne uruchomienie tylko jednego reaktora zajmie do roku, a uruchomienie całej elektrowni zajmie do czterech lat z powodu różnych problemów. Jednym z nich jest brak dostępu do zbiornika wodnego Kachowka. Zaś pracownik elektrowni stwierdził, że przekazanie elektrowni nie wystarczy. Do Ukrainy musiałyby wrócić elektrownia cieplna, pobliskie osiedla, w tym miasto Enerhodar, a także droga do kontrolowanego przez Ukrainę miasta Zaporoże.

Dwa ukraińskie źródła oceniają, że propozycja może być przykładem testowania przez USA różnych pomysłów w negocjacjach, aby zobaczyć, "co zadziała".

REKLAMA

***

Czytaj także:

***

Źródło: Reuters/New York Times /agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej